Duńczyk w trakcie poprzedniego sezonu uzgodnił warunki przedłużenia kontraktu. Miał zostać w Zdunek Wybrzeżu na czwarty rok z rzędu, ale nie dotrzymał słowa. Klub miał poślizg w płatnościach i trzech zawodników straciło cierpliwość. Oprócz Jensena byli to Timo Lahti oraz Adrian Gała.Wszystkie trzy przypadki łączyła podobna historia. Żużlowcy ustalili warunki nowych umów, lecz po opóźnieniach w wypłatach, wrócili do rozmów z innymi klubami. Działacze znad morza o odejściu Jensena dowiedzieli się z... internetu. Fin i Polak o zmianie decyzji poinformowali, ale dopiero wtedy, kiedy kasa wpłynęła na ich konta. Jensen to gwiazda reality show Nowy zawodnik Falubazu w 2017 roku wystąpił w duńskiej edycji "Hotel Paradise". Uczestnicy tego programu nie są znani ze sportowego trybu życia, jednak dla sportowca była to pewnego rodzaju odskocznia i odpoczynek po trudach sezonu w Wandzie Kraków. Wtedy kariera Jensena nie rozwijała się prawidłowo, wręcz wyhamowała. Odnalazł się dopiero na Wyspach Brytyjskich. Tam dostrzegli go gdańszczanie, choć ofert z Polski miał więcej.Duńczyk w kontaktach z mediami nie jest przesadnie rozmowny. W styczniu 2021 roku w wywiadzie dla portalu trojmiasto.pl został zapytany o występ w reality show. - Nie chcę już wracać do tego tematu - szybko uciął temat. W okresie zimowym Jensen również pracował jako spawacz. Ogólnie duńscy żużlowcy nie uciekają od takich czynności. Wielu z nich po sezonie żużlowym chce pracować. Jensen napisał: G**niani Polacy Żużlowiec obraził wszystkich Polaków w 2016 roku na Twitterze. Został pominięty przy wyborze składu na mecz Polonii Piła z Włókniarzem Częstochowa i dał upust emocjom. - G**niani Polacy - takim hasztagiem podsumował wpis. W naszym kraju spotkała go fala krytyki, ale szybko przeprosił. Mogło się wydawać, że ciężko będzie mu znaleźć solidny klub w Polsce. Do czasu. Panujący Indywidualny Mistrz Danii w Polsce reprezentował kluby z Piły, Krakowa i Gdańska. Od sezonu 2023 ściga się dla Falubazu. Na razie w jednym spotkaniu zdobył 9 punktów z trzema bonusami. Raz zdefektował na trzecim miejscu. Jak zjechał z toru, to położył się na murawie. Potrzebował pomocy lekarskiej, gdyż jedna z odpadających z motocykla części, trafiła go w nogę. Po krótkim odpoczynku wstał, kontynuował zawody i nawet wygrał indywidualnie wyścig. Wraca do Gdańska. Tylko w innej kurtce Wybrzeże, ogłaszając pozostanie Jensena, opublikowało w mediach społecznościowych prawie trzydziestosekundowy filmik. - Nie wiem jakie kurtki przygotuje Wybrzeże na sezon 2023, ale na pewno będę ją nosił! - deklarował. Po kilku tygodniach zmienił zdanie. Gdańscy kibice są podzieleni w ocenie zachowania zawodnika. Jedni uważają, że miał prawo odejść, skoro pieniądze otrzymał później, niż się tego spodziewał. Drudzy natomiast twierdzą, że przy pierwszej lepszej okazji odszedł dla kasy. Jedno jest pewne - podziękować kibicom za doping należało, a Duńczyk - jako kapitan - o tym zapomniał. Sezon 2022 był zdecydowanie najlepszym w karierze 30-latka. Otarł się nawet o awans do Grand Prix, ponieważ w GP Challenge zajął szóstą pozycję. 10 września zadebiutował w cyklu. Startując z dziką kartą podczas turnieju w Vojens był piąty. Występy w turniejach indywidualnych utwierdziły polskich działaczy, że jest gotowy na największe wyzwanie. Mimo ofert, na PGE Ekstraligę jednak jeszcze się nie zdecydował. Może za rok, może z Falubazem?Wybrzeże podejmie Falubaz w niedzielę o godz. 14:00.