Przed nami ostatnie sezony Nickiego Pedersena w karierze. Duńczyk najprawdopodobniej nie zakończy jej w PGE Ekstralidze. Przed sobą ma starty na zapleczu najlepszej ligi świata. Wybrał klub, gdzie będzie mógł być liderem z krwi i kości. PGE Ekstraliga. Żegna się z elitą po 20 latach Nicki Pedersen osiągnął wszystko. Teraz zostały mu ostatnie lata przygody ze sportem żużlowym. Co niektórzy wysyłali go już na emeryturę. Głównie ze względu na groźne kontuzje, które w ostatnim czasie odnosił. Po 20 latach wyleciał z Ekstraligi, bo już nie był nim zainteresowany żaden klub. Duńczyk mimo wszystko wciąż prezentuje wysoki poziom i jest w stanie być wzmocnieniem każdej drużyny. W Przyszłym roku czekają go starty w 2. Ekstralidze, gdzie będzie reprezentował barwy Texom Stali Rzeszów. Duńczyk w przeszłości miał już okazję jeździć w Rzeszowie i szło mu naprawdę całkiem nieźle. Najwidoczniej ten klimat mu bardzo odpowiada. Straci fortunę 46-latek otrzyma 300 tysięcy złotych za podpis oraz 5 tysięcy za każdy zdobyty punkt. To przepaść w porównaniu z tym, na co mógł liczyć w najwyższej klasie rozgrywkowej. Rzeszowianie jednak wiedzą, że nie są głównymi kandydatami do spadku, więc nie licytowali 3-krotnego mistrza świata. Pedersen zmienił także nieco swój styl jazdy po wielu urazach. Obecnie nie szarżuje już tak na trasie, a jego skuteczność polega głównie na momencie startowym. Tor w Rzeszowie jest jednym z najdłuższych w Polsce. Nie dzieje się tam za wiele na dystansie, a jednym z kluczowych elementów jest właśnie start. To może działać na korzyść Nickiego, który po wygranym starcie będzie mógł wybierać odpowiednie ścieżki i dyktować warunki swoim rywalom. Dokonał właściwego wyboru W Stali będzie również główną postacią, na którą liczą działacze oraz miejscowi kibice. Liczą na to, że będzie gwiazdą rozgrywek. Beniaminek nie jest jednym z faworytów do awansu. Celują raczej w spokojne utrzymanie, a jak dobrze pójdzie, to nawet w awans do fazy play-off. Skład na papierze nie jest najmocniejszy, a więc Nicki będzie mógł stanowić o ich sile. W takich drużynach czuje się najlepiej, co pokazują jego średnie biegopunktowe z poprzednich lat. To właśnie w nieco gorszych zespołach jest w stanie zdobywać nawet 2,5 punktów na wyścig. Gdy dodamy do tego, że poziom w 2. Ekstralidze jest oczywiście słabszy, niż w PGE Ekstralidze, to Pedersen może naprawdę zdominować indywidualnie całą ligę.