Wychowanek Unii Leszno to zawodnik, który w ostatnich latach poczynił wielkie postępy, śmiało można powiedzieć że chyba największe jeśli chodzi o jego pokolenie. Zdecydowanie przyćmił choćby Bartosza Smektałę, z którym w Lesznie szedł "łeb w łeb", momentami wręcz był wyraźnie gorszy. Teraz jednak to Kubera jest drugim żużlowcem w Polsce, uczestnikiem wielu ważnych imprez i kimś, kto zdążył już udowodnić swoją przydatność w cyklu GP. Niestety, zeszłoroczny finał eliminacji w Glasgow w jego przypadku zakończył się katastrofą. Polscy kibice liczyli, że Kuberę tak czy inaczej w cyklu zobaczymy. Wydawał się naturalnym kandydatem do dzikiej karty, ale jej nie otrzymał, co spotkało się z dużym rozgoryczeniem. Kubera zdążył pokazać, że spokojnie poradziłby sobie w tej stawce, gdy dwa lata temu w Lublinie stał na podium, jeździł jak stary wyga i nie było w ogóle widać, że to tylko zawodnik z dziką kartą. Wyglądał po prostu jak jeden ze stałych uczestników rywalizacji. Kubera proponuje zmiany. Niech GP będzie jak liga W podcaście Jacka Dreczki "Mówi się żużel", Kubera zaproponował zmiany w cyklu Grand Prix, które jego zdaniem wniosłyby tam więcej uczciwości, jeśli chodzi o rozstrzyganie, kto powinien się znaleźć w stawce. Stwierdził, że można by podzielić Grand Prix na coś w rodzaju dwóch lig, Grand Prix 1 i Grand Prix 2. Oczywiście w tej pierwszej byliby ci mocniejsi, a druga byłaby miejscem dla tych, którzy nie zmieścili się w stawce podstawowego cyklu. Tym samym byłaby to jakaś nagroda pocieszenia dla tych, którzy nie otrzymują dzikich kart, choć na nie zasługują. W sezonie 2023 głównym celem Kubery będzie właśnie awans do cyklu, w którym jest obecnie trzech Polaków. Dominik ma oczywiście szansę poprzez Grand Prix Challenge, które odbędzie się w Gislaved, na torze na pewno łatwiejszym dla niego niż Glasgow. Ale łatwiejszym też dla innych. Poza tym, najpierw do finału trzeba się dostać, a potem mieć w nim jednak trochę szczęścia, jak zawsze w przypadku jednodniowych turniejów. Szansą na dostanie się do GP jest także SEC, z którego najlepszy żużlowiec automatycznie zostaje uczestnikiem mistrzostw świata. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo