Choć Wiktor Przyjemski oficjalnie temu zaprzeczył, to z naszych informacji wynika, że jeśli Abramczyk Polonia awansuje do PGE Ekstraligi, to 19-latek wróci do Bydgoszczy. Abramczyk to jego główny sponsor, a on się w Polonii dobrze czuje. Kiedy rok temu był zmuszony odejść (chciał jeździć w Ekstralidze, a Polonia nie awansowała), to żegnał się ze łzami w oczach. Koszmar Zmarzlika. Była potężna awaria, nikt tego nie wiedział Przyjemski nie będzie odchodził ze łzami w oczach Z Orlen Oil Motorem Lublin ze łzami w oczach nie będzie się żegnał. Zawodnik zdecydowanie nie jest usatysfakcjonowany swoją pozycją w zespole. Dostaje za mało szans. W ostatnim meczu ligowym, choć drugi junior Bartosz Bańbor robił same zera, to Przyjemski pojechał tylko trzy razy. Aż się prosiło, żeby zastąpić Bańbora Przyjemskim, ale sztab Motoru tego nie zrobił. Jakby w Lublinie chcieli powiedzieć: inwestujemy w Bańbora, nawet kosztem jego słabszych wyników, ale w Przyjemskiego już nie. Już mówi się, że za rok jego miejsce ma zająć Bartosz Jaworski, wychowanek Motoru. Przyjemski jednak rozpaczał nie będzie. Jego menadżer już teraz dostaje oferty, bo przecież żużlowiec musi mieć jakieś opcje na wypadek, gdyby jednak Polonia nie awansowała. Pierwsze kluby w kolejce Pierwsza w kolejce ustawiła się ebut.pl Stal Gorzów (szuka zastępstwa dla kończącego wiek juniora Jakuba Stojanowskiego), dla której Przyjemski mógłby być tańszą opcją niż drugi na liście życzeń Damian Ratajczak z FOGO Unii Leszno. Za tego ostatniego trzeba by zapłacić blisko pół miliona ekwiwalentu i dać mu coś za podpis i punkt. Inwestycja w Przyjemskiego mogłaby się zamknąć kwotą: 800 tysięcy za podpis i 8 tysięcy za punkt. Mogłaby, ale do gry właśnie wszedł Falubaz, który rok temu też chciał zawodnika i kładł na stole milion za podpis. Gdyby Przyjemski przyjął wtedy tamtą propozycję, to być może byłby dziś w innym położeniu. Może nie szukałby klubu. W Falubazie, który ma dziury w składzie, miałby szansę na cztery, pięć biegów. To by go satysfakcjonowało. Teraz Falubaz znowu wydaje się ciekawą sportową opcją, a finansowo pewnie też jest nie gorzej niż rok temu. Przyjemski jednak nie musi się spieszyć. Tak Falubaz, jak i Stal będą czekały na niego tak długo, jak się da. Może nawet do końca września, jak już rozstrzygnie się sprawa awansu Polonii.