Gwiazda ligi znów na wylocie. To koniec taryfy ulgowej
Coraz więcej wskazuje na to, że zbrojąca się na sezon 2026 Stal Gorzów zrezygnuje z Andrzeja Lebiediewa, który na razie nie spełnia oczekiwań. Notuje pojedyncze dobre biegi, ale to może być za mało, aby utrzymać miejsce w drużynie. Łotysz będzie miał w najlepszym wypadku dwie inne opcje na pozostanie w PGE Ekstralidze, ale w żadnym z klubów nie będzie pierwszym wyborem. Wygląda więc na to, że może być skazany na powrót do 2. Metalkas Ekstraligi, od której bronił się rękami i nogami.

Andrzej Lebiediew może mieć spory problem, aby utrzymać pracę w PGE Ekstralidze w przyszłym sezonie. Łotysz na razie zawodzi oczekiwania, a najlepszym tego dowodem jest jego średnia, która delikatnie mówiąc nie rzuca na kolana - 1,429 pkt./bieg. Ten wynik daje mu dopiero 36. miejsce na liście sklasyfikowanych. Przed nim są juniorzy: Damian Ratajczak, Oskar Paluch, czy Kevin Małkiewicz. Wyprzedzają go także Jaimon Lidsey i Mads Hansen, czyli zawodnicy, którzy nie zbierają w tym roku najlepszych ocen.
Dalszy los Lebiediewa w PGE Ekstralidze wisi na włosku
Wielce prawdopodobne jest to, że Lebiediew straci miejsce w Stali Gorzów. Z naszych informacji wynika, że w klubie jeszcze definitywnie go nie przekreślili, ale nie jest opcją pierwszego wyboru. Stal ma bowiem ambitne plany transferowe. Już pozyskała Jacka Holdera, a rozmawia także m.in. z Piotrem Pawlickim i Maksymem Drabikiem. Łotysz jest więc w poczekalni na wypadek gdyby nie udało się dogadać z innymi.
W pozostałych klubach ekstraligowych tylko Włókniarz Częstochowa mógłby rozważyć zatrudnienie Lebiediewa. To jednak także nie będzie pierwsza z opcji działaczy, bo taki ruch oznaczałby de facto osłabienie. A jeśli chodzi o zawodników zagranicznych, to priorytetami pod Jasną Górą są w tym momencie Jason Doyle i Anders Thomsen, który może odejść ze Stali Gorzów.
Opcją dla Lebiediewa nie będzie też raczej beniaminek. Jeśli 2. Metalkas Ekstraligę wygra Unia Leszno, to ta ma praktycznie gotowy skład. Względnie wymieni Josha Pickeringa na kogoś z nazwiskiem, kto będzie gwarantował około 10 punktów w meczu. Łotysz takich możliwości nie daje. W przypadku awansu Polonii Bydgoszcz tamtejsi działacze skład też mają w zasadzie gotowy po przedłużeniu umowy z Szymonem Woźniakiem i dogadaniu się z Wiktorem Przyjemskim. Podobnie jak w Lesznie, drużynie będzie potrzebna jedna mocna gwiazda.
W 2. Metalkas Ekstralidze Lebiediew będzie przebierał w ofertach
Oczywiście nie można zakładać jakiegoś nagłego zwrotu, bo nie takie historie żużel już widział. Wystarczy kilka dobrych meczów Lebiediewa i ten może rzutem na taśmę kogoś z PGE Ekstraligi przekonać do siebie. Tym bardziej, że Łotysz to bardzo ambitny zawodnik i nadal chciałby kontynuować swoją karierę na najwyższym szczeblu.
Jeśli ta sztuka mu się nie uda, to na pocieszenie pozostanie mu fakt, że w 2. Metalkas Ekstralidze będzie mógł przebierać w ofertach i ustawi się po niego kolejka chętnych. To idealny materiał na lidera. Kiedyś Lebiediew miał zapewnić działaczy Wilków Krosno, że jeśli wróci na zaplecze PGE Ekstraligi, to właśnie do tego klubu. To byłby dla niego naturalny krok.


