22-letni Kowalski jedzie swój pierwszy sezon w gronie seniorów i na razie wypada bardzo dobrze, w każdym spotkaniu prezentując skuteczność i wolę walki. Śmiało można powiedzieć, że to jedno z najlepszych ligowych wejść do grona seniorów w ostatnich latach, kto wie czy nie najlepsze. Kowalski jednak wie, że musi ostro bić się o swoje, bo odeszły mu te najłatwiejsze starty z juniorami. Jeszcze rok temu nabijał sobie na nich sporo punktów, bo od zdecydowanej większości był po prostu dużo lepszy. Kowalski właściwie od dobrych kilku sezonów jest już w PGE Ekstralidze postacią mocno się liczącą. Ma za sobą nawet debiut w Grand Prix. Bartłomiej wie jednak, że swoje punkty musi po prostu wygryźć na torze, jadąc ostro i bezkompromisowo. Czasem zdarza mu się trochę przesadzić, jak np. w pierwszej kolejce, gdy upadł przy ataku na Rasmusa Jensena. Ostatnio zaś bardzo mocno potraktował... Artioma Łagutę, czyli swojego klubowego kolegę i mistrza świata sprzed trzech lat. Rzecz jasna było to przypadkowe, ale mocno wytrąciło Łagutę z rytmu jazdy. Kowalski mógł nie widzieć kolegi, ale z drugiej strony miał świadomość, że Artiom musi być gdzieś w pobliżu. Trochę przesadził i to nie ulega wątpliwości. Brytyjczyk kpi z Polaka pod zdjęciem mistrza świata Łaguta wrzucił do mediów społecznościowych zdjęcie z tej sytuacji, ale nie miał do partnera z drużyny żadnych pretensji. Temat podchwycił jednak zawodnik rywala Sparty z ostatniego meczu, Robert Lambert. Żużlowiec Apatora krótko, ale treściwie napisał: "Jazda zespołowa jak się patrzy". Miał tu na myśli rzecz jasna brak należytej współpracy na torze, a wręcz przeszkadzanie koledze, które ewidentnie było wówczas u Kowalskiego widoczne. Młody wciąż jednak zawodnik chciał jednak dobrze, jechał po swoje, a koniec końców przecież i tak krzywda nikomu się nie stała, a gospodarze wygrali mecz. A Kowalski może za moment być naprawdę w czołówce polskich seniorów, jeśli nadal będzie tak sukcesywnie szedł w górę z poziomem sportowym. Pierwszy rok w gronie seniorów bywa bardzo problematyczny i nie takie nazwiska jak on sobie nie radziły. Jedynie lekkie schłodzenie głowy by się Kowalskiemu przydało, bo do tej pory miał sporo szczęścia, a wiemy że gdzieś musi być limit. Sparta na pewno jest bardzo zadowolona z takiego U-24, bo nigdzie nie musiała szukać wzmocnienia. Miała pod ręką chłopaka, który robi kawał świetnej roboty.