Grzegorz Zengota ma za sobą słodko-gorzki okres spędzony w Bydgoszczy. Wychowanek Falubazu Zielona Góra w Polonii co prawda powrócił do grona najlepszych polskich seniorów, jednak pomimo obiecujących wyników nie omijały go kontuzje, przez które lepsze spotkania mieszał z tymi gorszymi. Nawet pomimo wielu przeciwności losu, niedawno zakończone rozgrywki eWinner 1. Ligi 33-latek ukończył ze średnią 1,870 punktu na bieg, plasując się w gronie czołowych dwudziestu żużlowców zaplecza PGE Ekstraligi. Grzegorz Zengota pod wrażeniem prezesa ROW-u Tuż po ostatnim meczu wydawało się, że wielokrotny medalista drużynowych mistrzostw kraju nigdzie się nie rusza. Ten ostatecznie zdecydował się na zmianę barw i w listopadzie dołączył do ROW-u Rybnik. W wywiadzie z Tygodnikiem Żużlowym zawodnik zdradził przyczyny podjęcia takiej, a nie innej decyzji. - Prezes Mrozek zrobił na mnie duże wrażenie. Bardzo dużo złego mówi się o nim w mediach, ale ja naprawdę nie wiem dlaczego. To jest zupełnie inny człowiek. Uważam, że na takie traktowanie nie zasługuje. Świadomie zdecydowałem się na starty w Rybniku, bo odpowiada mi ten projekt i taki był mój wybór - oznajmił Polak. Grzegorz Zengota twardej jazdy się nie boi Wielu rybnickich kibiców po oficjalnym ogłoszeniu Grzegorza Zengoty obawia się o jego dyspozycję na domowym torze. Wszystko oczywiście ma związek z poważną kontuzją, którą wychowanek Falubazu odniósł w tym roku właśnie na obiekcie przy ulicy Gliwickiej. Żużlowiec rozwiał jednak ich wątpliwości i zapewnił, że nie będzie bał się twardej i bezkompromisowej jazdy. - Byłem już na treningu w Rybniku na koniec sezonu. Pojechałem tam kilka kółek i uważam, że śladu po tamtej sytuacji już nie ma. Jestem na tyle dojrzałym i twardym zawodnikiem, że staram się nie żyć tym co było. Myślę, że to nie wpłynie jakoś na mnie, a każdy odjechany trening będzie na moją korzyść. Ja na ogół w Rybniku dobrze się czułem i odjeżdżałem tam dobre zawody. Liczę, że tor w przyszłym sezonie będzie moim sprzymierzeńcem - zakończył nowy nabytek ROW-u Rybnik.