To on rozkręcił milionową karuzelę Jest rok 2002. Grzegorz Ślak zostaje prezesem Rafinerii Trzebinia. Rok później prowadzona przez niego firma zostaje sponsorem Unii Tarnów. Klub notuje awans do Ekstraligi, a Ślak sięga po Tomasza Golloba. Sensacyjny transfer, którego nikt sobie nie wyobrażał, staje się faktem. Najlepszy polski zawodnik zostaje zawodnikiem beniaminka ligi. Za tym wszystkim kryją się wielkie pieniądze. Przyszły mistrz świata przełamuje barierę miliona złotych na kontrakcie. Co więcej, otrzymuje tzw. ryczałt. Chodzi o to, że nieważne, ile punktów zdobył by w trakcie sezonu, kasa i tak miała mu się należeć.Ślak poprzez ten ruch zapisał się w historii polskiego żużla. Teraz kontrakty milionowe to norma. Ceny za zawodników idą w górę, a taki Bartosz Zmarzlik w przyszłym roku za kontrakt z Moje Bermudy Stalą Gorzów może skasować trzy miliony. Jednak kontrakt Golloba na tamte czasy był prawdziwym ewenementem. Inna sprawa, że Rafineria za czasów współpracy z Unią Tarnów wpompowała w klub wielką kasę. Dzięki temu drużyna świętowała Drużynowe Mistrzostwo Polski w latach 2004 i 2005.Przyjaciel GollobaŚlak najpierw zapłacił Gollobowi milion, a później zaprzyjaźnił się z zawodnikiem. W 2006 został prezesem Skotan S.A., a w 2008 prezesem Bioeton S.A. Jak tylko mógł, starał się wspierać żużlowca w ramach indywidualnego sponsoringu. Ślak umyślił sobie, że pomoże Tomaszowi sięgnąć po tytuł mistrza świata. W sezonie 2010, kiedy Gollob zdobywał złoto, był z nim w bardzo bliskich relacjach. Towarzyszył mistrzowi w tej ciężkiej drodze. Obaj zresztą darzyli się zaufaniem. Kiedy w połowie sezonu wybuchła afera związana z rozwodem Golloba, Ślak jako pierwszy stanął w obronie przyjaciela i tłumaczył całą sprawę w mediach.Gollob zdobył złoto, które zresztą miał przekazać Ślakowi w prezencie. Obaj panowie napisali razem nawet książkę. Ślak mocno wkręcił się w żużel, ale nie tylko ta dyscyplina była jego konikiem.Ukochał sobie piłkę nożnąNie sposób wymienić wszystkich firm, w których pracował, bądź był zaangażowany Ślak. Przez lata kręcił się wokół rynku biopaliw. Był też aktywny na giełdzie. Dzięki tej działalności dorobił się kasy. Chciał nią zainwestować w piłkę. Długo walczył o kupno piłkarskiego Śląska Wrocław. Transakcja skończyła się fiaskiem, bo nie dogadał się z władzami miasta. Zresztą cała sprawa skończyła się w atmosferze skandalu.Wcześniej, bo w 2008 roku, Ślak uczestniczył w w transakcji przejęcia klubu Groklin Dyskobolia przez Polonię Warszawa. Przez moment został nawet prezesem zarządu Polonii. Ślak miał jednak to do siebie, że nie usiedział długo w jednym miejscu. Tak często jak zmieniał zawodowo swoje firmy, tak i w sporcie nigdzie dłużej nie zagrzał miejsca.Był też nawet pomysł przejęcia żużlowego ROW-u Rybnik. Ślak miał ambicje wrócić do żużla, albo stać się dobrym wujkiem wspierającym klub ze Śląska. Poza badaniem gruntu i nieśmiałych zapowiedziach temat przeszedł do lamusa. Zresztą prezes ROW-u Krzysztof Mrozek nie wydawał się specjalnie zainteresowanym taką współpracą.Problemy z prawemŚlak już w 2006 roku popadł w problemy prawne. Były one związane z jego działalnością zawodową oraz biznesami, które prowadził. Były zatrzymania, kaucje, ale więzienia udawało mu się uniknąć. W 2019 roku został zatrzymany przez CBA pod zarzutem wyprowadzenia blisko 1000 milionów złotych z majątku spółek, z którymi był związany. Od tego czasu Ślak zniknął z mediów i pierwszych stron gazet. Schował się w cień, bo tego wymagała sytuacja. Jego problemy z prawem mają trwać do dnia dzisiejszego. ------------------------------------------------ Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii! Zagłosuj i wygraj ponad 20 000 zł! Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!