Jednakże taką właśnie niespodziankę zafundował zarówno sobie samemu, jak i fanom Apatora Toruń Karol Ząbik. Indywidualny Mistrz Świata Juniorów w piątek trenował na miejscowym torze. Zabik skorzystał ze sprzyjającej aury i postanowił przekonać się czy będzie w stanie bez kompleksów wrócić do żużla. Była to ciężka próba dla zawodnika. Wypadek, w którym uczestniczył w meczu Apatora z Unią Leszno wyglądał makabrycznie i dla świadomości Karola mógł mieć niebagatelne znaczenie. Szybki powrót na tor mógł tu pomóc i dodatkowo dać odpowiedź na pytanie czy nadal z pełnym zaangażowanie utalentowany sportowiec będzie mógł walczyć z najlepszymi. "Jestem bardzo zadowolony z jazdy. Szczerze mówiąc nie myślałem nawet, że wypadnę tak dobrze" - komentuje na swojej stronie internetowej Ząbik . "Nie ukrywam, że miałem pewne obawy po upadku w Lesznie, ale szybko zostały one rozwiane. Jechałem na maxa, bez żadnych zahamowań". Taka reakcja w pierwszych po upadku treningach to dobry prognostyk przed kolejnym sezonem. Ząbik wyjaśnia, że w Lesznie stracił przytomność i dzięki temu właściwie nie pamięta, jak wszystko się tam rozegrało. "Chciałbym już raz na zawsze zakończyć ten temat i skupić się tylko i wyłącznie na przygotowaniach do kolejnego sezonu" - dodaje Indywidualny Mistrz Świata Juniorów. Miejmy nadzieję, że wypadek nie zahamuje dalszego rozwoju utalentowanego zawodnika. Widać wyraźnie, że wszystko jest na jak najlepszej drodze, jednak pewną odpowiedź na to czy Karol Ząbik nie będzie czuł żadnej obawy ścigając się na torze żużlowiec pozna dopiero, gdy stanie na linii startu w czteroosobowej obsadzie. Konrad Chudziński