Grupa Azoty Unia Tarnów zbudowała skład na sezon 2024 w błyskawicznym składzie. Wystarczyło, że zawodnicy usłyszeli o tym, że GA za rok ma zwiększyć wsparcie o 20 procent i sami zaczęli wysyłać oferty. Zostało jedno wolne miejsce. Zawalczył o nie skutecznie Adrian Cyfer, Timo Lahti i Daniel Jeleniewski, ta trójka podpisała umowy z Unią jako pierwsza. Po ich angażu "Jaskółkom" zostało jedno wolne miejsce dla seniora. Bili się o nie David Bellego, Kenneth Bjerre i Kim Nilsson. Padło na Francuza. Bellego zrobił wiele, żeby znaleźć się w składzie Unii. Zanim tam trafił, po rynku krążyły jego oferty, gdzie za podpis chciał nawet 350 tysięcy złotych. Do Tarnowa trafił ostatecznie za 200 tysięcy. Raz, że tych 350 nikt nie chciał mu dać, a dwa, że bardzo, ale to bardzo zależało mu na Unii, bo wszystko wskazuje na to, że będzie ona za rok bardzo stabilnym finansowo klubem. Francuz dostał w 2. Lidze gwiazdorski kontrakt, choć Polak ma więcej Francuz przez to, że odjął 150 tysięcy od wyjściowej oferty, niewiele traci. 200 tysięcy, to też jest sporo, jak się weźmie pod uwagę, że to jest kontrakt w 2. Lidze, gdzie jednak koszty nie są tak duże, jak w Ekstra i w 1. Lidze. Poza tym Bellego ma dobrą stawkę za punkt. Jest u niego drabinka od 2,2 do 3,2 tysiąca złotych. Te 3,2 tysiąca będzie dostawał za dwucyfrowe wyniki, a jeśli ma być liderem, to powinny mu się zdarzać tylko takie. Z naszych informacji wynika, że Bellego nie będzie jednak najdroższym zawodnikiem Unii. Najlepszy kontakt ma mieć Cyfer. Dobrzy Polacy są w cenie.