Dla obu ekip był to pierwszy tegoroczny sparing. Z racji jazdy tego, że odbył się na początku tygodnia i to o godzinie 15:00, na trybunach w Częstochowie nie pojawiło się zbyt wielu obserwatorów. Osoby obecne na stadionie nie pożałowały jednak swojej decyzji. Czwarty zespół PGE Ekstraligi 2023 pokazał rywalom z niższej klasy rozgrywkowej miejsce w szeregu i wygrał aż 54:36. Fenomenalnie spisał się zwłaszcza Mads Hansen. Młody Duńczyk w debiucie w nowych barwach sięgnął po komplet punktów i w najlepszym możliwym stylu przywitał się z kibicami. Ci w pewnym momencie mocno drżeli o zdrowie młodych reprezentantów ukochanego klubu. W wyścigu szóstym doszło do jak na razie najgorszego tegorocznego upadku. Zaczęło się od Noricka Bloedorna, który gwałtownie wytracił prędkość. W Niemca wpadł Steven Goret. Francuz przewrócił się i nie byłoby w tym niczego groźnego, gdyby z tyłu nie nadjechał Kajetan Kupiec. Polak nie miał jak ominąć kolegi z drużyny i przejechał mu po plecach. Na trybunach zapanowała totalna cisza. Wielu kibiców obawiało się poważnej kontuzji przedstawiciela miejscowego zespołu. Kibice odetchnęli z ulgą. Zawodnicy Włókniarza są cali i zdrowi Kilka minut po upadku na szczęście dostaliśmy dobre wieści. Wszyscy poszkodowani wyszli z kraksy bez szwanku i nawet zdołali dokończyć wtorkowe zmagania. Kajetan Kupiec uzyskał aż siedem "oczek" w trzech startach. Steven Goret poza "dwójką" więcej razy nie zapunktował. Od Francuza nie oczekuje się jednak cudów, ponieważ zakontraktowano go na Ekstraligę U24. Musiałyby się stać niewyobrażalne rzeczy, by wystąpił on w głównych rozgrywkach. We wspomnianego wcześniej Kajetana Kupca wierzy natomiast cała Częstochowa. Dobrzy młodzieżowcy potrafią zrobić różnicę i sprawić, że zdecydowanie łatwiej walczyć klubowi o medal drużynowych mistrzostw Polski. Najlepszym na to przykładem są obecni złoci medaliści z Lublina. Pod numerami 6/7, 14/15 ścigali się w zeszłym sezonie Mateusz Cierniak oraz Bartosz Bańbor.