Afera w Krośnie i smutne zderzenie z ligą beniaminka A jak afera z torem w Krośnie, którą żyliśmy długie tygodnie. Beniaminek może sobie pluć w twarz, bo przygotowanie nawierzchni zdecydowanie przerosło osoby funkcyjne. Szkoda, bo Wilki mając do dyspozycji normalny tor miałyby większe szanse na skuteczną walkę o utrzymanie. B jak Baron Piotr, czyli dotychczasowy menedżer Fogo Unii Leszno, który już zapowiedział pożegnanie z klubem. Jeden z autorów złotej ery tego klubu od nowego sezonu prowadzić będzie Apator Toruń, gdzie czeka go cała lista wyzwań. Zobaczymy, jak sobie z nimi poradzi. C jak częstochowski Włókniarz, gdzie znów nie brakuje nieporozumień w drużynie i problemów z torem. Przesądzone jest po sezonie odejście trenera Lecha Kędziory, który nie ma najlepszych notowań w oczach swoich szefów. D jak Demski Leszek, czyli szef sędziów, który kolejny rok z rzędu opiniuje i nadzoruje prace sędziów. W poprzednich latach wiązało się to z reguły z dużymi kontrowersjami. W tym sezonie jest znacznie lepiej, a burzliwych dyskusji i różnicy zdań jakby mniej. E jak ekstremalny pech, jaki dopadł Betard Spartę Wrocław. Drużyna Dariusza Śledzia w piorunującym stylu wygrała rundę zasadniczą. Wydawało się, że to kandydat numer jeden do złota. Wszystko zniweczyły kontuzję, bo do finałów Sparta przystąpi bez Macieja Janowskiego i Taia Woffindena. F jak Falubaz, czyli wielki powrót do PGE Ekstraligi, który najpewniej już pod koniec września stanie się faktem. Zielonogórzanie są na najlepszej drodze do wygrania 1. Ligi Żużlowej. W zasadzie nikt innego scenariusza w ogóle nie bierze pod uwagę. Falubaz ma już nawet gotowy skład na przyszłoroczne rozgrywki. G jak giełda transferowa, na której w zasadzie wszystko już jest jasne. Wielki transferów nie będzie, bo gwiazdy wolą zostać w swoich klubach, gdzie z reguły jest im dobrze. Roszady są jednak nieuniknione, ale nie dotyczą one najgłośniejszych nazwisk. H jak Holder Chris, który w tym roku miał wyjątkowego pecha. Transfer do Unii Leszno wydawał się strzałem w dziesiątkę, ale życie okazało się wyjątkowo brutalne dla Australijczyka. Podczas meczu w Grudziądzu wjechał w niego Kacper Pludra, a były mistrz świata nabawił się poważnej kontuzji kręgosłupa. Stracił pół sezonu i miejsce w Lesznie na kolejne rozgrywki. I jak idzie nowe, czyli zawodnicy, którzy zadebiutowali w lidze i zrobili furorę. Mowa tu przede wszystkim o Kevinie Małkiewiczu, Bartoszu Bańborze, czy Nazarze Parnickim. To takie młode wilczki z ogromnym potencjałem. Kto wie, czy za parę lat to oni nie będą rozdawać kart w tej lidze. Motor Lublin zbudował potęgę J jak juniorzy, a wśród nich wyróżnić należy Bartłomieja Kowalskiego i Mateusza Cierniaka. Ta dwójka zdominowała konkurencję i zdecydowanie się wyróżniła w rozgrywkach. Za rok będą już seniorami, ale jeśli utrzymają taką dyspozycję, to spokojnie sobie poradzą. K jak kontrakt Bartosza Zmarzlika. Mistrz świata zarobi w tym roku rekordowe pieniądze w Motorze Lublin. Szacuje się, że jego przychód z tytułu startów w zespole mistrza Polski przekroczy 5 milionów. L jak Lindgren, który po odejściu z Włókniarza wyraźnie odżył w Motorze Lublin. Ta historia jest wyjątkowo ciekawa, bo jeszcze przed rokiem nikt go w Częstochowie nie chciał. A Szwed nie dość, że jest czołowym zawodnikiem ligi, to w Grand Prix depcze po piętach samemu Zmarzlikowi. To jest jego sezon życia. M jak Motor, czyli aktualny mistrz Polski, który ma wielką szansę na powtórzenie sukcesu w tym roku. Mówi się, że lublinianie to najbogatszy klub w Polsce. Jeżdżą tam największe gwiazdy ze Zmarzlikiem, Kuberą i Lindgrenem na czele. N jak Nicki Pedersen. Duńczyk wrócił po paskudnej kontuzji do jazdy w GKM-ie Grudziądz, ale nie każdy mecz wyglądał dobrze. Były mistrz świata miał problemy na trudnych nawierzchniach symulując defekty. To doprowadzało kibiców do szału. O jak oczekiwania związane z transferem Piotra Pawlickiego do Sparty Wrocław. Miało być wielkie odrodzenie talentu tego zawodnika, a skończyło się po prostu średnim sezonem. Piotr dobrze zaczął, ale później wyraźnie wyhamował. Efekt tego jest taki, że nie utrzyma miejsce w drużynie na kolejny sezon i Spartę zamieni na Falubaz. U jak utrzymanie, o które znów drżeli w Grudziądzu. GKM to taka drużyna, która jest za słaba na play-offy, ale za dobra by spaść. W tym roku było jednak bardzo nerwowo, kiedy początek sezonu nie układał się po ich myśli, a dość nieoczekiwanie punkty zaczął zdobywać beniaminek z Krosna. Nie boją się, że będzie niewypałem. Na to liczą Rosjanie wrócili w wielkim stylu P jak PGE Ekstraliga, czyli najlepsza żużlowa liga na świecie. W Polsce chciałby jeździć każdy zawodnik. To tutaj są największe pieniądze i najwyższy poziom sportowo - organizacyjny. My możemy się cieszyć, ale z drugiej strony martwi sytuacja w innych krajach, gdzie żużel jako dyscyplina przechodzi duży kryzys. R jak Rosjanie, czyli wielki powrót Artioma Łaguty, Emila Sajfutdinowa i Wadima Tarasienko. Cała trójka mogła startować w Polsce dzięki naszym paszportom. Ludzie różnie ich oceniają, ale nie ulega wątpliwości, że podnieśli poziom ligi. S jak Stal Gorzów, która udowodniła, że istnieje życie po odejściu Zmarzlika. Gorzowianie radzili sobie świetnie aż do play-offów, gdzie dopadły drużynę kontuzje. Gdyby nie to, zespół Stanisława Chomskiego walczyłby do końca o medale. T jak telewizyjny kontrakt, dzięki któremu na konta polskich klubów wpływa wielka kasa. Canal Plus za prawa do pokazywania PGE Ekstraligi płaci rocznie 60 milionów złotych. To raj dla działaczy, którzy mają teraz więcej kasy na kontrakty zawodników. U jak rozgrywki PGE Ekstraligi U-24, które wygrała Stal Gorzów. Drugie były Wilki Krosno. Dla obu klubów to małe pocieszenie, bo ani jedni ani drudzy nie zrealizowali przedsezonowych celów. W jak Wilki Krosno, czyli beniaminek a zarazem spadkowicz PGE Ekstraligi. Początek sezonu dawał nadzieję, że "misja utrzymanie" jednak się uda. Ostatecznie nic z tego nie wyszło. Z jak Zmarzlik, czyli najlepszy zawodnik ligi. Polak jest niesamowity. Policzyliśmy, że w ostatnich pięciu latach był bezwzględnie najlepszym żużlowcem PGE Ekstraligi. Takich liczb nie wykręca nikt. Jest szansa na szybszy powrót niegrzecznego chłopca z Danii. Kto go weźmie?