Gdy Bewley złamał nogę i groziło mu to, że nigdy nie będzie samodzielnie chodzić, jego kariera wisiała na włosku. Sam żużlowiec długo się po tym zbierał i pierwsze dwa lata po powrocie na tor nie były rewelacyjne. Były obawy, że nigdy nie będzie w stanie potwierdzić już swojego wielkiego talentu, który był widoczny od początku startów. Mozolną pracą Bewley wrócił jednak do siebie i w tej chwili jest bezsprzecznie czołowym żużlowcem świata. Zaczynają obawiać się go najwięksi. We Wrocławiu wygrał kolejny turniej GP. I to taki, w którym generalnie mu nie szło. Musiał do końca walczyć o awans do półfinału, ale w decydującej fazie okazał się nie do pokonania. Jest bardzo blisko medalu w sezonie 2022 i ma już zapewniony start w kolejnym, bo nawet gdyby jakimś cudem wypadł ze stawki w tym roku, wywalczył sobie przepustkę poprzez GP Challenge w Glasgow. To wszystko naprawę robi wrażenie. Oni są pewni, że to będzie mistrz świata Kibice są przekonani, że Bewley w najbliższym czasie będzie w stanie zdetronizować Bartosza Zmarzlika. - To jest fantastyczne, co on robi. Nie dam sobie powiedzieć, że Bartek kalkuluje i chce po prostu dowieźć to złoto. On na chwilę obecną nie daje sobie rady z takim Bewleyem. I za rok może mieć wielki problem, by go pokonać. Daniel wkrótce będzie mistrzem świata - pisze pan Jakub z Gorzowa. Inni zwracają uwagę na to, że jak na żużlowca w cyklu niedoświadczonego, Bewley imponuje regularnością. - To już nie jest przypadek. Daniel na stałe wszedł do światowej czołówki. Moim zdaniem w tym roku na pewno będzie miał medal. Nie zdziwię się, jeśli nawet srebrny. A za rok spokojnie może powalczyć o złoto. Sądzę, że nie widzieliśmy jeszcze jego najlepszej wersji, bo zdarzają mu się pojedyncze wpadki - dodał pan Mateusz z Gdańska. A my dodajmy, że okazję do kolejnego sukcesu Bewley będzie miał już za niecałe dwa tygodnie w Vojens. To tam odbędzie się kolejna runda GP. Czytaj też: Znów tego dokonał. To będzie przyszły mistrz świata?