Choć nie ma jeszcze stuprocentowej pewności, że to właśnie w Eurosport Player będą pokazywane turnieje Grand Prix, to można mieć poważne przypuszczenie, że właśnie tak będzie. Dodajmy, że polskie rundy mają być dostępne w kanale otwartym, tak aby dotarły do jak największej ilości kibiców. Z kolei te rozgrywane poza granicami naszego kraju najpewniej będą do obejrzenia w Playerze, którego miesięczny koszt to 10 złotych. Czyli kibic chcący zobaczyć wszystkie rundy, wyda maksymalnie 70 złotych. To niedużo. Kibice narzekali na to, że w przeciwieństwie np. do zeszłego roku trzeba będzie wykupić dodatkową usługę, aby zobaczyć najlepszych na świecie. Nowy promotor postanowił nieco zmienić politykę. Pokaże polskie rundy za darmo w otwartym kanale, a za niewielką opłatą fani obejrzą również wszystkie pozostałe. Obecnie za 70 złotych trudno zrobić zakupy na weekend, więc w porównaniu do tego, ile godzin transmisji za tę kwotę można mieć, wydaje się to ceną niską. Togliatti odwołane, co z Warszawą? Pozostaje pytanie, jak ostatecznie będzie wyglądał cykl Grand Prix 2022. Ma się on zacząć już za niespełna dwa miesiące w chorwackim Gorican. Ta runda nie jest zagrożona, organizatorzy reklamują już zawody nie tylko w swoim kraju. Nadal jednak nie wiemy, co z najbardziej prestiżową z polskich rund, czyli GP w Warszawie. Wielokrotnie mówiono, że sens rozgrywania tych zawodów jest tylko w sytuacji, w której na stadionie będzie mógł zasiąść komplet publiczności. Absolutnie nie ma pewności, że za dwa miesiące na Stadionie Narodowym rzeczywiście zobaczymy ściganie najlepszych na świecie. Z oczywistych względów do skutku nie dojdzie także GP Rosji w Togliatti. Świat sportu i nie tylko sportu, odcina się od tego kraju w sposób stanowczy i zdecydowany. Nikt nie wyobraża sobie jazdy w kraju, którego przedstawiciele mordują ludzi. Wykluczono rosyjskich żużlowców, a w większości krajów zakazano także startu w jakichkolwiek zawodach w Rosji.