Orlen Oil Motor Lublin nie ma ostatnio dobrej prasy. Zaczęło się od słów senatora Władysława Komarnickiego, który zaraz po październikowych wyborach obwieścił, że stanie na głowie, żeby zabrać Motorowi spółki skarbu państwa. Kibice dostaną po kieszeni. "Robią z nami, co chcą" Minister z Lublina wyjaśniał ministrowi sportu Choć od tamtej wypowiedzi minęło kilka miesięcy, to wokół Motoru nadal jest gorąco. Przeżywająca problemy Grupa Azoty jest ostatnio zasypywana pytaniami o to, dlaczego jeszcze nie zerwała umowy z Motorem, choć dwa inne kluby (żużlowa Unia Tarnów i siatkarski Chemik Police) już rzuciła. Klub napisał nawet mocne oświadczenie, gdzie odwołał się do raportu Najwyższej Izby Kontroli. - To potwierdza, że nasze działania oraz wsparcie, jakiego doświadczamy, są efektywne i zgodne z procedurami - czytamy w komunikacie wydanym przez Motor Minister Krzysztof Hetman spotkał się z ministrem sportu Sławomirem Nitrasem, by nieco ostudzić atmosferę wokół Motoru. - Podczas rozmowy z ministrem Nitrasem wyjaśniłem panu ministrowi, jak krzywdzące jest nazywanie Motoru Lublin "PiSowskim klubem" czy "ulubieńcem Sasina" - napisał Hetman w mediach społecznościowych. "Sasin nigdy nie był na meczu Motoru" - Motor jest klubem, który nie ma żadnych barw partyjnych, a próba sklejania go z politykiem (Sasin), który nigdy nie był na meczu na Z5, to przejaw manipulacji medialnych i złośliwości płynącej z części środowiska żużlowego. Wierzę, że moje argumenty przekonały ministra Nitrasa - dodaje Hetman. Być może minister z Lublina przekonał ministra sportu do tego, żeby już publicznie nie atakował Motoru, ale klub nie dostanie z ministerstwa pieniędzy na budowę nowoczesnego stadionu. - Ministerstwo Sportu dysponuje zbyt ograniczonym zakresem środków, aby współfinansować taką inwestycję. Jestem jednak w kontakcie z władzami klubu i będziemy próbowali szukać wszelkich źródeł finansowania dla tej inwestycji. Bądźmy dobrej myśli - wyjaśnia Hetman. Wiele klubów ma spółki, a obrywa tylko Motor Polityk PSL jest kolejną osobą, która bierze Motor w obronę. Wcześniej zrobił to były wokalista Budki Suflera Krzysztof Cugowski, który o atakach na klub powiedział wprost, że "komuś rozum odebrało" i dodał, że przez innych przemawia zazdrość. W ostatnim roku wiele klubów żużlowych było wspieranych przez spółki skarbu państwa. Falubaz Zielona Góra, Unia Leszno i Stal Gorzów miały umowę z Eneą. Stal miała też kontrakt z KGHM, a Włókniarz Częstochowa z Tauronem. Fakt, że Motor miał kilka spółek (Grupa Azoty, Bogdanka, Orlen, PKO BP), ale nad niektórymi umowami pracował długo. Z Orlenem związał się dopiero po zdobyciu pierwszego złota.