Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow jeżdżą w polskiej lidze od wielu lat. Kiedyś, jako Rosjanie, teraz jako Polacy. Już jako Rosjanie zarabiali dużo, a teraz mają w PGE Ekstralidze jak u Pana Boga za piecem. Powód jest oczywisty. W lidze jest wymóg posiadania przez klub dwóch polskich seniorów. Dobrych krajowych zawodników jest niewielu, więc Rosjanie z polskim paszportem są w cenie. Tak Łaguta, jak i Sajfutdinow mają gażę przekraczającą milion złotych za podpis na kontrakcie i 10 tysięcy za każdy zdobyty punkt. Szczególny przypadek Wadima Tarasienko Tym, który na razie nie dorobił się na polskim paszporcie jest Wadim Tarasienko. Jego przypadek jest jednak szczególny. Ale po kolei. Tarasienko przed sezonem 2022 podpisał kontrakt z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz. Przychodził jako Rosjanin (wtedy jeszcze nie miał obywatelstwa) z niższej ligi, więc dostał umowę na poziomie 400 tysięcy złotych za podpis i 4 tysiące za punkt. W 2022 Tarasienko ostatecznie nie pojechał, bo wraz z innymi Rosjanami został zawieszony. Klub z Grudziądza podjął jednak starania, by pomóc zawodnikowi w załatwieniu obywatelstwa. Tarasienko ma żonę Polkę, ma dziecko, w naszym kraju mieszka od lat. GKM pomógł, a kontrakt z 2022 został przepisany na 2023 Polski paszport Tarasienko dostał na początku 2023 roku. Wtedy już było jasne, że Rosjanie z polskim obywatelstwem wystartują w lidze. W przypadku Tarasienki były jeszcze wątpliwości regulaminowe dotyczące tego, na jakich zasadach i od której kolejki wystąpi, ale finalnie klub z Grudziądza rozegrał to wszystko tak, że zawodnik był do dyspozycji trenera od startu ligi. W związku z tymi wszystkimi perypetiami, ale i też z powodu wdzięczności do klubu za pomoc, Tarasienko pozostał w 2023 na umowie: 400 tysięcy za podpis, 4 tysiące za punkt. Wiele w tamtym roku nie zarobił, ale im bliżej było końca ligi, tym prezentował się lepiej. Na tyle dobrze, że GKM go zatrzymał i dał mu nową umowę na 600 tysięcy złotych za podpis i 6 tysięcy za punkt. W tym roku Tarasienko złamie barierę miliona złotych Tarasienko, który rok temu zrobił 88 punktów z bonusami, w tym sezonie może dobić nawet do granicy 140 punktów z bonusami. A 120 powinien osiągnąć bez problemu. To będzie oznaczało, że złamie barierę miliona złotych. Łącznie z podpisem powinien zgarnąć nieco ponad 1,3 miliona. W klubie nawet nie kryją, że Tarasienko tylko z tego powodu, że startuje jako Polak, dostał umowę na 600 i 6. W innym razie nie miałby na to szans. A jeśli w sezonie 2024 poprawi wyniki i pójdzie z formą w górę, to będzie mógł liczyć na kolejną podwyżkę. GKM będzie zmuszony ją dać, bo jeśli Tarasienko błyśnie, to inni zasypią go ofertami. Tarasienko to zawodnik dysponujący dobrym startem. Gorzej jest na trasie, bo ma gorącą głowę i często popełnia błędy. Jest w stanie jednak to poprawić. Ma już doświadczenie z poprzedniego sezonu, to powinno mu pomóc. A jeśli tak się stanie, to w ślad za tym pójdzie wyższa gaża. Jeszcze nie taka, jak u Łaguty i Sajfutdinowa, ale już naprawdę znacząca.