- Chciałem w tych zawodach pokazać się z jak najlepszej strony a przede wszystkim nie oglądać pleców zawodników tak jak to było w Pradze. Jak widać wyciągnięte wnioski pomogły w wywalczeniu drugiego miejsca. Jechałem na nowym silniku i cieszę się, że mogłem na nim zrobić tak dobry wynik. Gratuluję Adamsowi zwycięstwa. Do końca Grand Prix pozostały cztery rundy, w których będę chciał punktować tak jak dziś - stwierdził Tomasz Golloba na łamach swojego serwisu internetowego. Polak na znakomicie nadającym się do walki torze czuł się wyśmienicie. Szwedzka Malilla umożliwiała atakowanie przeciwników zarówno pod samą bandą, jak też przy krawężniku. Dzięki temu zawody stały na bardzo wysokim poziomie, a kibice oglądający rywalizację najlepszych na świecie jeźdźców mieli wiele powodów do zachwytu. Gollob już na początku rozprawił się z aktualnym mistrzem świata - Jasonem Crumpem. W fazie głównej uznać musiał wyższość Wiesława Jagusia i Nickiego Pedersena, a za plecami zostawił m.in. późniejszego zwycięzcę Leigh Adamsa. Australijczyk zrewanżował się jednak Polakowi, pokonując go zarówno w półfinale, jak też w decydującym wyścigu finałowym. Gollob zajmując drugie miejsce odniósł jednak największy w tym roku sukces. Po licznych niepowodzeniach udowodnił, że stać go jeszcze na bardzo dobre lokaty w cyklu Grand Prix. Dzięki zainkasowaniu aż 19 "oczek" Tomasz Gollob awansował w klasyfikacji generalnej na VII lokatę. Przed nim znajduje się Chris Harris, a tuż na nim rodak Jarosław Hampel. Konrad Chudziński