Najlepszy polski żużlowiec docenił klasę rywali z Wrocławia, którzy przez niemal całe spotkanie stawili faworyzowanym gospodarzom zacięty opór i to mimo absencji w ekipie Atlasu Grega Hancocka. - Chylę czoła przed naszymi rywalami, mieli doskonale przygotowany sprzęt i wszystko wisiało na włosku. Jeden nasz mały błąd mógł skończyć się dla nas nawet porażką - przyznał Tomasz Gollob, który nie chciał wyjawić czy w następnym sezonie również będzie jeździł w barwach Unii. Czterokrotny medalista MŚ odparł tylko lakonicznie: - Być może, zobaczymy. Zobacz galerię zdjęć z Tarnowa