W tym roku bronisz z drużynami w Szwecji i w Polsce tytułów mistrzowskich sprzed roku. Zawsze powtarzam, że łatwiej jest wywalczyć pierwszy tytuł aniżeli następny. Na spotkania z najlepszym każdy motywuje się podwójnie. Nie będzie łatwo, ale tanio skóry nie sprzedamy. Vastervik i Unia to dobre zespoły. Unię stać jeszcze na złoty medal? Wiem, że przegraliśmy kilka pojedynków. Brakuje mocno Janusza Kołodzieja. Dopóki rywalizacja trwa wszystko jest możliwe. Tony Rickardsson traktuje Tarnów niepoważnie. Zamiast występów w Unii woli wyścigi Porsche. Bez komentarza. Sezon rozpocząłeś z wysokiego pułapu. Zauważam dużą mobilizację. Częstokroć po zawodach testujesz w skupieniu swoje motocykle. Staram się nie popełnić błędów aczkolwiek jeszcze się zdarzają. Pomyłki są nieodłączną rzeczą całej tej zabawy. Sęk w tym, aby było ich jak najmniej. Tomasz, w tym sezonie kipisz radością z uprawiania żużla. Należy się bawić. Nie starczyłoby mi życia, aby wszystko brać na poważnie. Cieszę się z każdych zawodów i z każdego wyścigu. Sport jest przede wszystkim przyjemnością. W dalszym ciągu w meczach ligowych szafujesz silnikami. Przykładowo na torze w Vastervik jeździsz często na Jawach. Nie ma kompletnie żadnego znaczenia na czym jeżdżę. Jadę na silnikach, które wygrywają. Być może powinienem jeździć wyłącznie na GM-ach, ale zmieniono nawierzchnię, a także miejsce startu. Potrzebujemy wjeżdżenia i czasu, aby zrozumieć wszystkie niuanse. W zespole zadebiutował kolega klubowy z Tarnowa, Paweł Hlib. Dużo mu podpowiadasz. To zdolny chłopak. Liga szwedzka jest wymagająca. Na razie nie zdobywa imponującej liczby punktów, ale jego postawa na torze na pewno nie rozczarowuje miejscowych kibiców i działaczy. Wkrótce następne rundy GP Będę walczył. Stać mnie na dobry wynik. Myślę, że wspólnie będziemy się cieszyć z osiągniętych przeze mnie rezultatów. Które miejsce na finiszu cyklu będzie dla ciebie satysfakcjonujące? Nie ma sensu w tym momencie rozmawiać na podobne tematy. Grzegorz Drozd, Rzeszów