Kolejarz Opole miał być kolejnym polskim klubem w karierze legendarnego zawodnika. Walasek do tej pory reprezentował drużyny z Zielonej Góry, Częstochowy, Bydgoszczy, Rzeszowa, Torunia, Krakowa, Gorzowa, Ostrowa oraz Rybnika. Ośrodek z Opola wystosował jednak szokujący komunikat. W temacie 48-latka nastąpił całkowity zwrot akcji.- OK Kolejarz Opole informuje, że w wyniku porozumienia z Grzegorzem Walaskiem, jego dotychczasowy kontrakt został przekształcony w "kontrakt warszawski". Decyzja została podjęta w związku z planem naprawczym finansów klubu, a także mniejszym niż zakładaliśmy wsparciem z dotacji - poinformował zarząd klubu TS Kolejarz Opole. Żużel. OK Kolejarz Opole tłumaczy zamieszanie z Grzegorzem Walaskiem O dokładne wyjaśnienie zamieszania poprosiliśmy Grzegorza Grabalskiego, przedstawiciela klubu. - To, że zrobiliśmy aneks do kontraktu Grzegorza, nie znaczy, że się rozstajemy. Co prawda, ten ruch daje zawodnikowi wolną rękę, natomiast nie jest to rozstanie. O rozstaniu byłaby mowa, gdyby kontrakt został rozwiązany - przekazał nam dyrektor ds. marketingu OK Kolejarza Opole.- Liczyliśmy na trochę inny budżet niż obecnie rzeczywiście mamy. Trzeba było podejmować pewne decyzje już teraz, bo później mogło być już za późno. Po podpisaniu dokumentów od razu wydaliśmy komunikat na naszej stronie internetowej - dodał Grabalski. Bezrobocie zagląda im w oczy. Telefon przestał dzwonić, niepokojące informacjeDrzwi do składu Kolejarza na rozgrywki Krajowej Ligi Żużlowej 2025 dla Walaska nie muszą być jeszcze definitywnie zamknięte. - Życie pisze różne i nieprzewidywalne scenariusze. Wystarczy, że któremuś z naszych podstawowych zawodników na treningu coś się przydarzy i pojawi się wolne miejsce w naszym składzie. Jeśli przybędzie nam trochę pieniędzy, to sytuacja też już się zmieni. Wszystkie kroki uzgodniliśmy z Grzegorzem. W żużlu sytuacja jest dynamiczna, nawet za miesiąc może coś się zmienić - podkreślił przedstawiciel klubu. Władze klubu najprawdopodobniej chcą uniknąć powtórki sprzed roku, kiedy Kolejarz do samego końca spłacał zawodników za sezon 2024. Licencja wówczas wisiała na włosku, a wielu żużlowców skarżyło się w mediach o brak przelewów. Finalnie opolanie spełnili wszystkie niezbędne warunki i otrzymali licencję. Następca Zmarzlika w potrzasku. Wielkie problemy, katastrofa już za rogiem