Początek sezonu był całkiem obiecujący dla Czugunowa. Zazwyczaj udane starty w kwietniu, maju i czerwcu zwiastowały, że Rosjanin z polskim paszportem będzie jedną z czołowych postaci PGE Ekstraligi. Od wakacji było już jednak gorzej. Zakończonego niedawno sezonu w polskiej lidze Czugunow nie zalicza do zbyt udanych. - Ten sezon był przeciętny w moim wykonaniu bez jakichś większych sukcesów ale też bez fakapów. Na pewno wyciągnąłem dla siebie dużo wniosków. Czasami tak bywa, że pewne rzeczy trzeba przepracować, zanalizować, pomyśleć nad rozwiązaniem problemu i iść do przodu. O tym jakie wnioski dla siebie wyciągnąłem mógłbym bardzo długo opowiadać ale chyba ten największy problem dotyczył odpowiedniego ustawienia sprzętu przed meczami. Początek sezonu był całkiem dobry, ale od lipca jechałem już coraz gorzej. Miałem problemy z dopasowaniem się do mojego domowego toru we Wrocławiu - przyznaje mający od kwietnia 2020 roku polskie obywatelstwo zawodnik. CZYTAJ TAKŻE: Sparta Wrocław zainteresowana tym żużlowcem Czugunow dosyć surowo ocenia swoje starty indywidualne, ale sukcesem w zakończonym sezonie było na pewno wywalczenie z Betardem Spartą Wrocław drużynowego mistrzostwa Polski. - Wrocław pragnął tego triumfu i to bardzo od piętnastu lat. Przed startem sezonu wiele osób dookoła mówiło, że jesteśmy faworytem i wygramy ligę. To na pewno stworzyło na nas dodatkową presję. Jednak poradziliśmy sobie z tym bardzo dobrze. Odjechaliśmy równo osiemnaście spotkań. Będziemy chcieli powtórzyć ten sukces w przyszłym roku - twierdzi Czugunow. Gleb Czugunow: "Chcę spełnić to marzenie" Marzeniem Gleba Czugunowa jest zakwalifikowanie się do cyklu Grand Prix. W Przyszłym sezonie nie będzie to możliwe, ale za dwa lata zamierza skutecznie powalczyć o stały udział w mistrzostwach świata. - W tym roku źle pojechałem w Złotym Kasku i chyba nie będę miał możliwości wystąpienia w Grand Prix Challenge. Oczywiście bardzo tego żałuję. W 2023 roku chciałbym jednak zrealizować cel. Po to jeżdżę na żużlu i po to tyle pracy w to wkładam, że mam nadzieję iż w końcu się mi to opłaci - dodaje. A w zakończonym niedawno cyklu Grand Prix triumfował jego rodak i klubowy kolega ze Sparty Wrocław Artiom Łaguta. W klasyfikacji generalnej Rosjanin wyprzedził Bartosza Zmarzlika zaledwie o trzy punkty. - Czy zaskoczony jestem, że to Artiom zdobył złoty medal? Zaskoczeniem dla mnie raczej jest fakt, że on tak późno został mistrzem świata. Zawsze uważałem, że mógł to zrobić wcześniej. Patrząc na jego formę, jak jeździ na torze, na to jak jego team dobiera ustawienia przed zawodami, jakie ma starty to wszystko się poskładało w całość. Nie ma żadnego przypadku w tym, że Artiom wygrał Grand Prix. Gleb Czugunow: Będą zmiany w treningach Kilka dni temu Gleb Czugunow pojawił się w Warszawie na Gali PGE Ekstraligi. Z większością przyznanych nagród się zgadza choć liczył na nominację biegu ze swoim udziałem do tych ocenionych jako najbardziej emocjonujące w zakończonym sezonie. - Zaskoczyło mnie to, że w tym gronie nie było wyścigu w którym jechałem m.in. ja i Maciek Janowski w Zielonej Górze w Złotym Kasku. No ale jest jak jest, inne nominowane biegi też były fajne - przyznaje. Gleb Czugunow przygotowania do nowego sezonu rozpocznie na początku listopada. - Będę postępował według planu, który już sobie założyłem. Na pewno będę chciał wprowadzić do moich treningów fizycznych wiele nowych elementów. Nie planuję żadnych zmian w teamie - zakończył niespełna 22-letni żużlowiec. Obecny kontrakt Gleba Czugunowa ze Spartą Wrocław obwiązuje jeszcze przez rok. Z Glebem Czugunowem rozmawiał w Warszawie Zbigniew Czyż