Leżąca w połowie drogi między Sztokholmem a Kopenhagą Vetlanda to jedno z najważniejszych miejsc dla skandynawskiego żużla. Choć jeszcze w latach siedemdziesiątych miejscowość wyludniła się na tyle, że odebrano jej status miasta, to lokalny zespół żużlowy aż jedenaście razy zwyciężał ligowe rozgrywki i sięgał po tytuł drużynowego mistrza kraju. Ostatni raz na szczyt szwedzkich rozgrywek udało im się wdrapać przed 7 laty. Ogromną rolę w triumfie z 2015 odegrali Polacy - Bartosz Zmarzlik i Jarosław Hampel, którzy wraz z Brytyjczykiem Taiem Wofindenem tworzyli betonowy wręcz fundament drużyny. Bartosz Zmarzlik jest tam żywą legendą Bartosz Zmarzlik jest zresztą w Vetlandzie postacią niemal świętą. Wśród obcokrajowców podobnym statusem do gorzowianina może cieszyć się tam chyba wyłącznie Jason Crump, trzykrotny mistrz świata i lider Elitu w latach 2006-2012. Najlepszy polski żużlowiec był ulubieńcem miejscowych kibiców przez aż 9 sezonów! Dołączył do drużyny jako zaledwie 18-letni junior, a opuścił jej szeregi dopiero minionej jesieni, mając już na koncie 2 tytuły indywidualnego mistrza świata. W 2021 roku Zmarzlikowi coraz częściej zdarzało się nie przyjeżdżać na mecze swojego szwedzkiego zespołu. Choć nikt nie zamierzał przyznawać tego oficjalnie, to w kuluarach dość głośno mówiło się, że vetlandzkich działaczy nie stać już na usługi genialnego gorzowianina. Ich problemy finansowe wyszły na światło dzienne teraz, gdy oficjalnie ogłoszono upadłość klubu. Działacze kłamali w żywe oczy - Od dłuższego czasu pytaliśmy klub jak sobie radzi. Niestety, jego odpowiedzi okazały się kłamstwami. Nowy zarząd drużyny musiał podjąć decyzję trudną, ale konieczną - informuje w oficjalnym oświadczeniu Mikael Hormstrand, prezes szwedzkiej ligi. Jak wyniku z raportu przeprowadzonego przez włodarzy rozgrywek, każdy sezon - począwszy od mistrzowskiego roku 2015 - przynosił klubowi straty w wysokości blisko dwóch milionów szwedzkich koron. Zamiatanie sprawy pod dywan sprawiło, iż legendarna organizacja znalazła się o około 12 milionów na minusie. Upadek klubu prowadzi rzecz jasna do tego, że nie wystartuje on w nadchodzących rozgrywkach Bauhaus-Ligan. W kadrze zespołu znajdowali się między innymi Polacy - Piotr Pawlicki, Tomasz Gapiński i Paweł Przedpełski. Umowy wszystkich zawodników zostały unieważnione.