Motor Lublin w sezonie 2022 radzi sobie wyjątkowo dobrze i po wygraniu rundy zasadniczej poszedł za ciosem i awansował drugi rok z rzędu do wielkiego finału PGE Ekstraligi. W nim podopieczni Macieja Kuciapy muszą jednak stawić czoła pierwszym poważnym problemom w obecnie trwających rozgrywkach. Na dzień dobry Moje Bermudy Stal Gorzów dołożyła im aż dwanaście "oczek", które ciężko będzie odrobić w rewanżu. Dla rywali punkty zdobywają przecież takie tuzy jak Bartosz Zmarzlik czy Martin Vaculik. Ponadto znakomitą formą imponuje ostatnio Szymon Woźniak. Jak więc widać, w tym dwumeczu może zdarzyć się dosłownie wszystko i żadna z drużyn nie jest jeszcze pewna złotego medalu. W ciemno weźmiemy za to komplet na trybunach, o który w Lublinie nie trzeba się martwić, bo z drobną przerwą na pandemię koronawirusa, fani Motoru do ostatniego miejsca wypełniają swój obiekt nawet w spotkaniach z niżej notowanymi rywalami. Klub postanowił to wykorzystać i na finał ustalił ceny wręcz z kosmosu. Grand Prix tańsze od ligi Jeżeli właśnie stoicie, to zalecamy rozsiąść się wygodnie w fotelu. Pełnoletni kibic, który nie uczęszcza już na studia na bilet wstępu na finał musi przeznaczyć aż 90 złotych. Dla porównania, dwa razy mniej kosztowała chociażby wejściówka na tegoroczne Grand Prix na Stadionie Narodowym, a w rundzie zasadniczej by pojawić się na domowym pojedynku Motoru trzeba było liczyć się z wydatkiem zaledwie 50 złotych. Piszemy zaledwie, ponieważ jak widać różnica jest kolosalna. Co zrozumiałe, fani zareagowali błyskawicznie. Pod postem na Facebooku informujących o cenach co rusz pojawiają się nowe komentarze. - Nie dość, że wpuszczają nadkomplet ludzi, to jeszcze najwyższe ceny w lidze - zauważył na przykład pan Przemysław. - To już nie jest sport dla bogatych klubów oraz bogatych sponsorów, ale też teraz dla zamożnych kibiców - dodał wściekły pan Łukasz. - Nie ma to jak wydy**ć kibiców na ostatniej prostej - nie patyczkowała się z kolei pani Agnieszka. Tak czy inaczej ekipa prowadzona przez Macieja Kuciapę na brak wsparcia nie będzie mogła narzekać. Nikt w mieście nie wyobraża sobie bowiem pustek na trybunach w takim momencie sezonu. Rewanżowy mecz finałowy PGE Ekstraligi odbędzie się 25 września o godzinie 19:15. Czytaj też: Znów tego dokonał. To będzie przyszły mistrz świata?