Unia Tarnów walczy z czasem, aby do Leszna wysłać możliwie jak najmocniejszy skład. Kryzys kadrowy jest spory, bo ciągle nie udało się pozyskać wszystkich planowanych zawodników, a ci którzy już są w kadrze buntują się i ich występ też jest pod znakiem zapytania. Co dalej z liderami Unii Tarnów? Zasadniczo można być pewnym tylko tego, że na pierwszym meczu ligowym beniaminka 2. Metalkas Ekstraligi pojawią się Mateusz Szczepaniak, Marko Lewiszyn i junior Jan Heleniak. Im dalej w las, tym więcej znaków zapytania. Timo Lahti otrzymał zaległe pieniądze, ale najchętniej odszedłby do innego klubu. Z naszych informacji wynika, że znalazł nawet potencjalnie nowego pracodawcę. Tutaj wszystko jest jednak w rękach działaczy z Tarnowa, bo wypełniono wszystkie wymagania finansowe względem zawodnika, więc nie ma podstaw do rozwiązania kontraktu. Ciągle niepotwierdzony do startu w lidze jest Matej Zagar i to też budzi pewne przypuszczenia, że i Słoweniec jest mocno zaniepokojony tym, co dzieje się w klubie. Akurat to, że nie przyjechał na niedzielny sparing do Krakowa, nie oznacza nic, bo były uczestnik cyklu Grand Prix po prostu nie chce startować w takich zawodach. Na razie skupia się na występach w Anglii. Komlikują się transfery Unii Tarnów W aktualnej sytuacji prognozowanie czegokolwiek, gdy idzie o końcowy skład tarnowskiej drużyny, jest mocno ryzykowne. Przypomnijmy, że wydawało się, że klub lada moment będzie w stanie ogłosić wypożyczenie Francisa Gustsa, czy kontrakt Krystiana Pieszczka, ale to już się nie wydarzy. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze, z którymi w Tarnowie jest problem. W tej sytuacji nie można wykluczyć, że drużynę wzmocni Fraser Bowes. Australijczyk pojawił się w ramach testów na ostatnim sparingu i wypadł całkiem nieźle. Poza wszystkim jest do wzięcia za darmo i może startować na pozycji U-24. Mógłby być też pewną alternatywą na wypadek fiaska rozmów z Zagarem lub Lahtim. Formacja juniorska też pod znakiem zapytania Gdy idzie o młodzieżowców, to pewny miejsca w składzie ma Jan Heleniak. Klubowi zależało na ściągnięciu Radosława Kowalskiego, który startował gościnnie w Unii podczas sparingu w Krakowie. Ta transakcja na razie jest trudna do przeprowadzenia, bo młodszy z braci Kowalskich jest zawodnikiem ROW-u Rybnik, a takie wypożyczenie będzie kosztować. I to z pewnością nie mało, a Unia musi oglądać każdą złotówkę. W tym wypadku sytuacja również jest bardzo dynamiczna.