Piotr Pawlicki poprowadził Fogo Unię do trzeciego zwycięstwa w tym sezonie. Kapitan mistrzów Polski z powodu kontuzji opuścił trzy pierwsze spotkania ekstraligi i dopiero w piątek po raz pierwszy pojawił się na torze. Powrót okazał się imponujący, bowiem Pawlicki zdobył komplet punktów. Mecz jednak fatalnie ułożył się dla leszczynian i to nie dlatego, że w pierwszym wyścigu na czoło stawki wyszedł Grzegorz Zengota. Zielonogórzanina naciskał Jarosław Hampel, ale popełnił błąd i spadł na ostatnie miejsce. Potem zawodnika, który przez ostatnich pięć sezonów reprezentował klub z Leszna, zaatakował Janusz Kołodziej, ale zahaczył o motocykl rywala i zaliczył groźnie wyglądający upadek. Żużlowiec Fogo Unii w karetce opuszczał tor. Wprawdzie lekarz zawodów uznał, że jest on zdolny do dalszej jazdy, to na tor już nie wyjechał. Wypadek Kołodzieja miał miejsce na przedostatniej prostej, dlatego arbiter zaliczył kolejność na mecie. Za Zengotą przyjechał Jacob Thorssell i goście nieoczekiwanie objęli prowadzenie 5:1. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa. Bieg juniorów pewnie wygrał leszczyński duet Dominik Kubera, Bartosz Smektała, a potem Pawlicki z Brady Kurtzem podwójnie pokonali parę Michael Jepsen Jensen, Piotr Protasiewicz. W czwartym wyścigu Patryk Dudek umiejętnie poprowadził młodszego kolegę Sebastiana Niedźwiedzia i Falubaz znów wygrał 5:1, a po czterech startach był remis 12:12. Kolejna seria należała już do gospodarzy, a ozdobą był pojedynek w siódmym biegu Dudka z Kuberą o drugie miejsce. Wicemistrz świata bronił się jak mógł, ale na trzecim okrążeniu został wyprzedzony przez juniora Fogo Unii. Leszczynianie znów wygrali 5:1, a w całym spotkaniu prowadzili już 26:16. Gospodarze w swoich szeregach nie mieli słabych punktów, a menedżer Falubazu Adam Skórnicki mógł liczyć jedynie na Zengotę i Dudka, nieźle też spisywał się Thorssell. Spotkanie próbowała zakłócić grupa miejscowych fanów, która dążyła do konfrontacji z kibicami Falubazu, których ok. pół tysiąca pojawiło się na stadionie Unii. Musiała interweniować policja i do większych ekscesów nie doszło. Miejscowi zapewnili sobie wygraną w 12. wyścigu, kiedy to po raz kolejny pierwszy linię mety minął Pawlicki, a drugi był Smektała. Unia wygrywała 44:28 i jedyną niewiadomą były rozmiary zwycięstwa. Te urosły aż do 22 "oczek", bowiem w biegach nominowanych dominowali gospodarze. Fogo Unia Leszno - Falubaz Zielona Góra 56:34 Fogo Unia Leszno: Piotr Pawlicki 15 (3,3,3,3,3), Emil Sajfutdinow 12 (1,3,2,3,3), Jarosław Hampel 10 (1,3,3,2,1), Brady Kurtz 8 (2,2,1,1,2), Bartosz Smektała 6 (2,1,1,2), Dominik Kubera 5 (3,0,2,0,0), Janusz Kołodziej 0 (w). Falubaz Zielona Góra: Grzegorz Zengota 9 (3,0,3,1,0,2), Patryk Dudek 9 (2,1,2,1,3,0), Jacob Thorssell 7 (2,1,1,2,1), Michael Jepsen Jensen 3 (1,0,2,0), Sebastian Niedźwiedź 3 (0,3,0), Piotr Protasiewicz 2 (0,2,0), Alex Zgardziński 1 (1,0,0). Najlepszy czas dnia Piotr Pawlicki w trzecim wyścigu - 59,13. Sędzia: Michał Stasień (Gdańsk). Widzów 14 000.