Mistrzowie Polski pojechali znakomicie i odnieśli bardzo cenne zwycięstwo, zwłaszcza że zabrakło jednego z ich liderów - Martina Vaculika. Wygrana pozwoli gorzowianom złapać głębszy oddech po czterech porażkach z rzędu. Zimny prysznic spotkał leszczyńskich żużlowców, którzy po pięciu kolejnych zwycięstwach przegrali na własnym torze ze Stalą Gorzów i stracili fotel wicelidera. Unia liczyła na zwycięstwo, a także na punkt bonusowy, choć w Gorzowie przegrała wyraźnie (39:51). W pierwszym wyścigu Emil Sajfutdinow z Peterem Kildemandem pokonali parę gości - Niels Kristian Iversen, Przemysław Pawlicki 5:1 i wydawało się, że żużlowcy Stali nie powinni sprawić większego oporu. Tymczasem już kolejny bieg z udziałem młodzieżowców dość niespodziewanie zakończył się remisem 3:3, bowiem na ostatnim miejscu przyjechał wicelider klasyfikacji cyklu IMŚ juniorów Bartosz Smektała. Potem leszczynianie nie potrafili poradzić sobie z osamotnionym Linusem Sundtroemem, który zastąpił Vaculika. Wcześniej bowiem Krzysztof Kasprzak został zdyskwalifikowany za spowodowanie upadku Piotra Pawlickiego. Gorzowianie zdecydowanie lepiej "odczytali" tajniki leszczyńskiego toru. Nawet po niedanych startach, na dystansie potrafili minąć rywali. Wyścigi wygrywali Kasprzak, Bartosz Zmarzlik oraz Przemysław Pawlicki i po ośmiu wyścigach Stal objęła prowadzenie 25:23, a na trybunach dało się słyszeć pierwsze pomruki niezadowolenia. Sytuacja dla gospodarzy skomplikowała się jeszcze bardziej po tym, jak Kasprzak z Iversenem wygrali 5:1 z Kołodziejem i Kildemandem, a przewaga gości wynosiła już sześć punktów (36:30). Menedżer gospodarzy Piotr Baron sięgnął po rezerwę taktyczną, w miejsce Piotra Pawlickiego pojechał najlepiej dysponowany spośród zawodników Unii Sajfutdinow. Rosjanin wprawdzie pierwszy wyszedł spod taśmy, ale nie dołączył do niego Smektała i bieg zakończył się remisem. 13. wyścig okazał się pechowy dla Sajfutdinowa, który zerwał taśmę. Zastąpił go Smektała, ale brak lidera Unii wykorzystali gorzowianie, przed biegami nominowanymi wygrywali 43:35 i zwycięstwo mieli na wyciągnięcie ręki. Sukces mistrzów Polki przypieczętowali Iversen z Przemysławem Pawlicki. Młodszy brat Przemysława - Piotr przez moment jechał na czele stawki, ale został błyskawicznie "połknięty" przez żużlowców Stali, którzy na stadionie im. Alfreda Smoczyka dysponowali znacznie szybszymi motocyklami. Gorzowianie zdobywając trzy punkty w Lesznie zapewnili sobie udział w rundzie play off. Po meczu powiedzieli: Piotr Baron (menedżer Fogo Unii Leszno): - Ostatnio mieliśmy kilka meczów na wyjeździe i to nas trochę uśpiło. Myślę, że przyczyna porażki leży w źle przygotowanym torze. Popełniliśmy błąd i zawodnicy mieli problem, żeby się spasować. Może i było dobre widowisko, ale byłbym bardziej zadowolony, gdybyśmy ten mecz wygrali. To jest sport, przyjechała do nas bardzo dobra drużyna, która była dzisiaj lepsza. Stal Gorzów jest mega trudnym przeciwnikiem i Unii zawsze trudno się przeciwko niej jeździło. Musimy znaleźć receptę, żeby w przyszłości lepiej rozgrywać takie mecze. Stanisław Chomski (menedżer Cash Broker Stali Gorzów): - Dużo było ostatnio opinii wokół dyspozycji mojej drużyny, mówiło się o zadyszce. Żużel jest prostym, ale też jednocześnie złożonym sportem. Wiele elementów składa się na wynik. Drużyna jest na dobre i na złe i nie można robić rewolucji w przededniu najważniejszych meczów. Ważne, że nie było dziś w składzie dziur. Zespół leszczyński przewyższa nas doświadczeniem i skutecznością jazdy na swoim torze, jeśli chodzi o juniorów. A my dziś w tym elemencie wyrównaliśmy siły i to dzięki punktom naszych juniorów trzymaliśmy wynik. Wiedziałem, że jeśli Krzysiek Kasprzak i Przemek Pawlicki pojadą na swoim dobrym poziomie, to jesteśmy w stanie pokusić się o zwycięstwo. Bartosz Zmarzlik (zawodnik Cash Broker Stali Gorzów): - Cieszymy się z wygranej, bo nikt na nas nie stawiał. Byliśmy dzisiaj fajną drużyną, a te wszystkie krytyczne głosy na temat zespołu wpłynęły na nas pozytywnie. Wiedzieliśmy, że musimy się trochę spiąć i ogarnąć. Udało się zjednoczyć i myślę, że takiej drużyny w tym roku jeszcze nie było. Emil Sajfutdinow (zawodnik Fogo Unii Leszno): - Było to trudne spotkanie, każdy z nas chciał pojechać jak najlepiej. Warunki pozwalały na to, żeby walczyć na całym torze i to może z tym mieliśmy trochę problemu. Inny był ten tor dzisiaj niż zwykle. Był bardziej ubity, mniej się odsypywał, ale też nie chcę się tłumaczyć, że to przez tor przegraliśmy. Jakby nie patrzeć, ulegliśmy mistrzom Polski i jest nad czym myśleć. Wkrótce przed nami runda play off i trzeba jak najlepiej się przygotować. Fogo Unia Leszno - Cash Broker Stal Gorzów 41:49 Punkt bonusowy dla Stali. Fogo Unia Leszno: Emil Sajfutdinow 12 (2,2,3,3,t,2), Janusz Kołodziej 9 (3,0,2,1,3), Grzegorz Zengota 5 (2,2,1,0,0), Peter Kildemand 4 (3,1,0,0), Piotr Pawlicki 4 (1,0,2,1), Bartosz Smektała 4 (0,2,0,2), Dominik Kubera 3 (3,0,0). Cash Broker Stal Gorzów: Bartosz Zmarzlik 11 (2,3,3,3,w), Niels Kristian Iversen 10 (1,3,1,2,3), Krzysztof Kasprzak 9 (w,3,2,3,1), Przemysław Pawlicki 8 (0,1,3,2,2), Linus Sundstroem 6 (3,1,1,1), Rafał Karczmarz 3 (2,w,1), Hubert Czerniawski 2 (1,1,0). Najlepszy czas dnia uzyskał Janusz Kołodziej - 61,50 s - w czwartym wyścigu. Sędzia: Ryszard Bryła (Zielona Góra). Widzów 9 000.