850 złotych za punkt kasował Wadim Tarasienko w sezonie 2020 w Cellfast Wilkach Krosno. Wtedy to była świetna oferta. Dziś za takie pieniądze w drugiej lidze mógłby pojechać co najwyżej nieopierzony junior. Holta rekordzistą drugiej ligi W ciągu dwóch lat stawki w najniższej klasie rozgrywkowej w Polsce wzrosły dwu, a nawet trzykrotnie. Już rok temu Rune Holta dostał gwiazdorski kontrakt w SpecHouse PSŻ Poznań. Mówi się, że miał dostać 450 tysięcy złotych za podpis i 3,5 tysiąca za punkt. To nawet cztery razy więcej niż miał Tarasienko w Cellfast Wilkach w 2020. Umówmy się jednak, że 3,5 tysiąca za punkt, to coś wyjątkowego dla wyjątkowego zawodnika. Bo Holta, choć jego kariera zbliża się ku końcowi, ma bogate CV (lata startów w Grand Prix, złote medale z reprezentacją w DPŚ) i za to CV skasował. Kontrakt Holty miał jednak z pewnością wpływ na znaczący wzrost stawek w drugiej lidze. Podobnie jak i to, że pojawiły się w tej klasie rozgrywkowej kluby, które mają pieniądze. W tym roku finansową spiralę nakręcały SpecHouse PSŻ, Texom Stal Rzeszów, Metalika Recycling Kolejarz Rawicz czy OK Bedmet Kolejarz Opole płacąc liderom duże pieniądze. Nie przekraczały one raczej kwot obowiązujących dotąd limitów (150 tysięcy za podpis i 1,7 tysiąca za punkt), ale to była kasa, jakiej druga liga dotąd nie widziała na oczy. Miliony na kontrakty w Starcie Gniezno i Stali Rzeszów Za rok będzie podobnie. Nie ma już SpecHouse PSŻ, ale w jego miejsce wszedł spadkowicz z eWinner 1. Ligi Aforti Start Gniezno, który na same podpisy miał wydać milion złotych. Po 250 tysięcy złotych mieli kosztować Sam Masters i Josh Pickering, 180 tysięcy Duńczyk Tim Sorensen, 120 tysięcy Kacper Gomólski, po 100 tysięcy Hubert Łęgowik i Jesper Knudsen. Nie oszczędzała Texom Stal, gdzie wyłożono 120 tysięcy za kontrakty Jonasa Jeppesena i Marcina Nowaka oraz 100 tysięcy na Petera Kildemanda. Jeśli chodzi o punkty, to w Stali ma obowiązywać jedna stawka dla wszystkich - 2,3 tysiąca za punkt w przypadku zdobycia 10 i więcej punktów. Poniżej 10 punktów ma oznaczać wycenę na poziomie 1,7 tysiąca punktów. Druga liga płaci teraz pieniądze, jakie do niedawna można było zgarnąć w pierwszej lidze. To przyciąga zawodników. Wielu młodych na dorobku woli drugą ligę niż Ekstraligę U-24, gdzie tysiąc za punkt jest marzeniem. Czytaj także: Rzucają milionami. Zapłaczą jak wielka Barcelona