Choć można by uznać, że mistrzostwa rozgrywane w odległej Australii na obiektach, które nijak się mają do pięknych żużlowych aren w Polsce, są absolutnie bez znaczenia, to i tak polscy, czy europejscy kibice chętnie zerkają na rozgrywane zimą mistrzostwa. Głód żużla to chyba główny powód tak szerokiego zainteresowania, bo sezon w Europie skończył się trzy miesiące temu, a do startu kolejnych rozgrywek został jeszcze kwartał. Inna jednak sprawa, że obsada mistrzostw jest naprawdę solidna. Doyle, bracia Holderowie, Fricke, Tungate, czy Kurtz to nazwiska doskonale znane fanom żużla w Polsce. Zainteresowania nie zmniejsza fakt, że poprzednia edycja IM Australii zakończyła się... miesiąc temu. Ma to związek z tym, że przed rokiem restrykcje pandemiczne w Australii były na tyle ostre, że nie wszystkim zawodnikom udało się dotrzeć na Antypody i nie było większego sensu w rozgrywaniu mistrzostw. Doyle pokazał klasę, Fricke pozostaje w grze o trzeci tytuł z rzędu Najlepszy w zawodach rozgrywanych w Gillman okazał się Jason Doyle. Bohater najgłośniejszego ruchu minionego okienka transferowego zwyciężył w pierwszej rundzie IM Australii. W pokonanym polu zostawił równie rewelacyjnego dziś Jacka Holdera. Na trzecim miejscu podium uplasował się Max Fricke - obrońca tytułu z sezonu 2022. Żużlowiec ZOOLeszcz GKM-u Grudziądz walczy o trzeci tytuł mistrzowski z rzędu. Po pierwszej rundzie pozostaje w ścisłym gronie faworytów do zwycięstwa w czterorundowym cyklu. Dość niespodziewanie czwarte miejsce zajął Justin Sedgmen. Australijczyk, który w Polsce nie zrobił nigdy większej kariery zostawił w pokonanym polu Chrisa Holdera, czy Rohana Tungate’a, którzy zajęli, odpowiednio, piąte i szóste miejsce. Szczególnie ten drugi może odczuwać niedosyt, bo po rundzie zasadniczej zajmował drugie miejsce z czternastoma punktami na koncie. W półfinale spowodował jednak upadek Justina Sedgmena i został wykluczony z powtórki biegu. Brady Kurtz kontuzjowany? Kibice zgromadzeni na stadionie w Gillman byli świadkami kilku upadków. Jak wydaje się w tej chwili, najpoważniejszy w skutkach okazał się ten z wyścigu dziewiętnastego. Jeden z jego uczestników, Brady Kurtz, choć zakwalifikował się do półfinału, nie wziął w nim udziału. Wcześniej poinformowano, że żużlowiec jest niezdolny do dalszej jazdy. To bardzo niedobre wieści szczególnie dla kibiców rybnickiego ROW-u. Kurtz przeniósł się na Śląsk i fani zespołu widzieli w nim jego lidera. Rybniczanie są drugim ośrodkiem, który z niepokojem przygląda się temu, co dzieje się w Australii. Wcześniej kontuzji nabawił się Keynan Rew, zawodnik Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Australijczyk najpewniej zdąży się jednak wyleczyć przed startem rozgrywek w Polsce. Czy Kurtz nabawił się kontuzji? Czy zdąży ją wyleczyć do marca? Tego jeszcze nie wiemy. Wyniki 1. rundy IM Australii w Gillman (źródło: Speedway News): 1. Jason Doyle (2,3,3,3,2,2,3) 18 2. Jack Holder (3,3,3,2,3,3,2) 19 3. Max Fricke (0,0,3,3,3,3,1) 13 4. Justin Sedgmen (3,3,2,2,2,2,0) 14 5. Chris Holder (2,3,2,1.3,1) 12 6. Rohan Tungate (3,2,3,3,3,w) 14 7. Sam Masters (3,1,d,2,2,w) 8 8. Brady Kurtz (1,2,2,3,w,-) 8 9. Ben Cook (2,2,2,0,2) 8 10. Josh Pickering (2,1,1,1,1) 6 11. Zach Cook (1,2,1,0,1) 5 12. James Pearson (1,0,0,1,1) 3 13. Zane Keleher (1,1,1,0,0) 3 14. Fraser Bowes (0,1,1,1¸w) 3 15. Brayden McGuinness (0,0,0,2,0) 2 16. Michael West (0,0,0,0,0) 0 Zobacz także: W Polsce obiekt żartów, w Anglii uważany za jednego z najlepszych Zrobili z niego pośmiewisko. O tym nie pomyśleli Dotknęła go wielka tragedia, ale pozostaje na stanowisku