Polonia Bydgoszcz przyjechała do Łodzi osłabiona już brakiem Andreasa Lyagera i wydawało się, że to może przyjezdnych pogrążyć, tym bardziej że PSŻ jak tlenu potrzebował jakichkolwiek punktów. Dodatkowo w swoim pierwszym biegu paskudnie upadł Daniel Jeleniewski i tak oto Polonia straciła kolejnego żużlowca. W kapitalny taktycznie sposób rozegrała jednak ten mecz i zwyciężyła w stolicy Wielkopolski, mimo tak potężnych osłabień. To naprawdę wielka sztuka. W poniedziałek rano klub podał informacje dotyczące Jeleniewskiego. Wiemy już, że obyło się bez poważnych urazów. Jeleniewski miał już zabieg zwichniętego barku. Tym samym kolejny raz ten żużlowiec spada na cztery łapy, bo to nie pierwszy groźny upadek w ostatnich miesiącach. Niedawno była kraksa z Kvechem, rok temu było potworne zajście z Marcinem Nowakiem, kiedy to Jeleniewski mógł być dosłownie centymetry od tragedii. Szpital w Łodzi. Fatalny uraz weterana Do dwóch paskudnych upadków doszło podczas meczu Orła z ROW-em. Już w biegu młodzieżowym na torze wylądowało trzech zawodników. Mateuszowi Dulowi i Pawłowi Trześniewskiemu nic się nie stało, ale najgorzej uderzył Jakub Sroka, który pojechał prosto w bandę. Po badaniach w szpitalu okazało się, że na szczęście nie odniósł poważnych obrażeń, poza silnymi potłuczeniami, co zresztą było widoczne na zdjęciach publikowanych przez klub. Sroka miał całą pokiereszowaną twarz. Upadek miał też Tomasz Gapiński, ale 42-letni żużlowiec już niestety kontuzję odniósł. I to bardzo poważną. Złamał obie ręce! Niezbyt realny jest raczej jego powrót jeszcze w tym sezonie ligowym, zwłaszcza że Orła najpewniej może zabraknąć w fazie play-off. Gapińskiego czeka bardzo długa rehabilitacja, prawdopodobnie będzie potrzebował specjalistycznego zabiegu. To jedna z najpoważniejszych kontuzji w całej jego karierze. Pytanie, jak wobec zaawansowanego sportowo wieku jego ciało na taki uraz zareaguje.