NovyHotel Falubaz utrzymał się w PGE Ekstralidze, zajmując 6. miejsce. Wiemy już, że z klubem pożegnają się bracia Pawliccy, a na ich miejsce przyjdą Leon Madsen i Tai Woffinden. Kibice, a także eksperci, mają jednak spore obiekcje, zwłaszcza jeśli chodzi o wybór Brytyjczyka. "Kupują kota w worku", krytykuje transfer Falubazu Woffinden był tak naprawdę pierwszym wyborem, o którym dyskutowano już w lipcu. W tamtym momencie okazało się, że osiągnął porozumienie w Zielonej Górze, by zastąpić w przyszłym roku Przemysława Pawlickiego. Już wtedy Brytyjczyk leczył poważny uraz łokcia, lecz nikt się nie spodziewał, że więcej na tor w 2024 roku nie wyjedzie. To zupełnie zmienia postać rzeczy. W środowisku mówi się, że Tai miał już podpisać jakąś umowę sponsorską. Spora część kibiców jest wściekła, bo rehabilitacja 33-latka może trwać nawet do wiosny. Podkreślając w jakiej formie był jeszcze przed urazem, boją się, co może prezentować na torze po tak groźnej kontuzji. W polskim klubie się przeliczyli, mistrz świata odbije im się czkawką Nieoczekiwanie działacze wykorzystali odpowiedni moment i dopięli szczegóły kontraktu również z Leonem Madsenem. To poskutkowało odejściem Piotra Pawlickiego, który przeniósł się do Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. Padają głosy, że Madsena w Zielonej Górze przetrawią, ale zamiast Woffindena woleliby zostawić któregoś Pawlickiego. Trzeba też mieć na uwadze względy ekonomiczne. Jeśli faktycznie Woffinden ma już podpisany jakiś papier, to za jej zerwanie grozi z pewnością wysoka kara. Drugim aspektem są też żądania finansowe braci, które pozostają tajemnicą poliszynela. Sportowo jednak te zmiany wcale nie muszą wyjść na dużo lepsze dla zespołu. - Doskonale wiemy, ile są warci bracia Pawliccy. Obaj są nieregularni, mają mecze, gdzie potrafią być liderami drużyny oraz takie, kiedy zawodzą. Nie jest to ustabilizowana forma. Nie są to pewniacy, ale wybierając między nimi i Woffindenem, stawiam bez wahania na Pawlickich. Wybór Taia to strzał w kolano - kończy.