Zawodnicy podczas finału indywidualnych mistrzostw Europy w Chorzowie mają ogromne problemy z płynną jazdą. Największym pechowcem okazał się Maciej Janowski. Polak opuścił tor w karetce na noszach. Fatalna kraksa, Polak na noszach Janowski znakomicie rozpoczął zawody na Stadionie Śląskim. Po dwóch seriach startów miał na swoim koncie 5 punktów. W trzeciej gonitwie przez cztery okrążenia rywalizował z Jacobem Thorssellem i Leonem Madsenem. W końcu na ostatnim wirażu nie opanował motocykla i upadł. Zanim wylądował pod dmuchaną bandą, to jego lewa ręka dostała się między tylny błotnik i oponę Szweda. 33-latek opuścił tor w karetce na noszach i został przetransportowany do szpitala w Sosnowcu. We Wrocławiu wstrzymali oddech, to koniec marzeń? Nie są to dobre wieści dla Betard Sparty Wrocław, której liderem jest polski zawodnik. Drużyna wciąż walczy z ebut.pl Stalą Gorzów o udział w finale PGE Ekstraligi. Bez Janowskiego ich szanse maleją niemal do zera. Przypomnijmy, że zespół stracił już wcześniej Taia Woffindena. W ubiegłym roku wrocławian także nawiedziła plaga urazów w trakcie fazy play-off. Wówczas Woffinden i Janowski również nie mogli dokończyć sezonu. Skończyło się tak naprawdę antypromocją finału Ekstraligi, w którym osłabiona Sparta nie była w stanie stawić czoła rozpędzonemu Orlen Oil Motorowi Lublin. Aktualizacja 21:30: Jak poinformowało TVP SPORT, u Janowskiego podejrzewa się złamanie nadgarstka. Informacje są nieoficjalne