Falubaz wskazał ostatnie nazwisko. Chce wynegocjować "kontrakt życia"
Jednego ogniwa brakuje Stelmet Falubazowi do zamknięcia składu na 2026. Prezes zielonogórzan rzucił się na głęboką wodę i złożył ofertę zawodnikowi, o którego bije się połowa Ekstraligi. Chce go też zatrzymać dotychczasowy pracodawca. Sytuacja jest trudna, bo w powietrzu latają miliony. Falubaz nie ma jednak ochoty na licytację. Poszła konkretna propozycja, a żużlowiec dostał kilka dni do namysłu.

Leon Madsen ma ważny kontrakt na 2026, do tego dojdzie Dominik Kubera, a Jarosław Hampel i Przemysław Pawlicki są już w zasadzie zdecydowani na to, by przedłużyć wygasające z końcem października umowy. Stelmet Falubazowi wciąż jednak brakuje zawodnika na pozycję U24. Pojawiły się jednak konkrety.
Prezes Falubazu uderzył, ale Stal już także złożyła ofertę
Prezes Falubazu Adam Goliński uderzył tam, gdzie czuje się najlepiej, czyli na leszczyńskie podwórko. Jednego wychowanka FOGO Unii już ściągnął (Kubera), więc teraz uderzył do kolejnego, bo choć Keynan Rew jest Australijczykiem, to wychował się w Lesznie. Do Polski sprowadził go obecny prezes Unii Piotr Rusiecki i w tym klubie wypłynął na szerokie wody. Teraz jeździ w Texom Stali Rzeszów, ale nadal mieszka w Lesznie.
Stal już zresztą złożyła Rew ofertę na 2026 i 2027. Teraz zawodnik ma pół miliona za podpis i 6 tysięcy za punkt. Ta nowa propozycja jest dużo lepsza. Mówi się o kontrakcie na poziomie 600 tysięcy za podpis i 6,5 tysiąca za punkt. Jak na pierwszoligowy klub, to są naprawdę wyśmienite warunki.
Stal Rzeszów boi się jednego
W Rzeszowie czekają na odpowiedź Rew, ale zdają sobie sprawę, że to się może różnie skończyć. Ekstraligowe kluby mają bowiem miliony z umowy telewizyjnej. Każdy z nich może spokojnie złożyć ofertę na poziomie 700 tysięcy złotych za podpis i 7 tysięcy za punkt, czy nawet wyższą. Inna sprawa, czy będą chciały to zrobić. Naszym zdaniem Falubaz jeszcze tego nie zrobił
Rew ma zasadniczo całe mnóstwo ofert. Jest nie tylko na celowniku Stali Rzeszów i Falubazu, ale i też Bayersystem GKM-u Grudziądz, toruńskich "Aniołów", czy też FOGO Unii. Ta ostatnia mając Rew, mogłaby przesunąć Nazara Parnickiego na juniorkę i byłaby dzięki temu zdecydowanie mocniejsza.
Falubaz chce uniknąć licytacji, ale po bankiecie Texomu sprawy się skomplikowały
Falubaz nie ma jednak wielkiej ochoty na licytację. Rew dostał dobrą ofertę i kilka dni do namysłu. Falubaz to dla niego szansa jazdy w drużynie z wielkimi ambicjami, bo przecież nikt w Zielonej Górze nie kryje już tego, że za rok będzie atak na podium.
Jeśli Falubazowi uda się nakłonić Rew, to w drużynie będzie aż pięciu zawodników z Leszna: Hampel, Pawlicki, Ratajczak, Kubera i Rew. W Zielonej Górze siedzą jednak, jak na szpilkach. Z naszych informacji wynika, że Rew do zeszłej soboty, kiedy odbył się bankiet Texomu, sponsora Stali, był jedną nogą w Falubazie. Teraz jednak bliżej mu do pozostania Stali.


