16 sezonów spędzonych we Wrocławiu, z czego aż 11 z rzędu. Trudno znaleźć obecnie zawodników z lepszym wynikiem. Maciej Janowski oznacza lojalność. Jest żywą legendą wrocławskiego klubu. Takiego zawodnika można przysłowiowo - szukać ze świecą. Janowski odejdzie ze Sparty? - Byłem na rozmowach w klubie, ale nie odczułem entuzjazmu i zbyt wielkiego zainteresowania, by kontynuować współpracę - mówił Janowski we wrześniu w wywiadzie ze swoim sponsorem Red Bullem. To był przełomowy moment, w którym padły bardzo mocne słowa z ust Janowskiego. Nigdy wcześniej do tego typu sytuacji nie doszło. W środowisku mówi się, że Sparta nie miała wyboru. Czasu na znalezienie zastępcy praktycznie nie było, ponieważ większość światowych gwiazd była już w tym okresie dogadana z innymi klubami. Kibice i eksperci spekulują w przestrzeni medialnej, że ta wypowiedź może oznaczać koniec Janowskiego w Sparcie, a obecny sezon miałby być jego ostatnim w barwach wrocławskiej drużyny. Czy Janowski w Falubazie to dobry pomysł? Nieoficjalne informacje Interii wskazują, że Polak znajduje się w kręgu zainteresowań drużyny z Grodu Bachusa. Ewentualny transfer mógłby nastąpić dopiero na sezon 2026, ponieważ w tym roku brązowy medalista mistrzostw świata jest związany kontraktem ze Spartą. Dla samego zespołu byłoby to wzmocnienie. Porównując ostatnie sezony Janowskiego i Przemysława Pawlickiego, można zauważyć, że to, co dla wychowanka Sparty jest minimalnym poziomem, dla Pawlickiego stanowi sufit możliwości sportowych. W ostatnich ośmiu sezonach zawodnik wrocławskiego klubu w swoim najsłabszym roku osiągnął średnią 1,901 pkt na bieg. Tymczasem najlepszy wynik Przemysława Pawlickiego w tym samym okresie wyniósł 1,831 pkt na bieg. To wyraźnie pokazuje, że nawet najsłabszy sezon Janowskiego był lepszy od najlepszego sezonu Pawlickiego. Nie wspominając już o najwyższym poziomie Janowskiego - gdyby nawiązał do swoich najlepszych lat, ponownie stałby się jednym z najskuteczniejszych zawodników PGE Ekstraligi. Taki transfer sprawiłby, że Falubaz zyskałby kolejnego lidera, a klub mógłby realnie włączyć się do walki o złoto.