Pojedynek w Zielonej Górze można było więc traktować jako sprawdzian siły tych drużyn tuż przed rozpoczęciem fazy play-off. Dużo lepiej wypadła ekipa z Winnego Grodu. Po remisach w dwóch pierwszych biegach Falubaz przystąpił do ofensywy. Zielonogórzanie zdecydowanie lepiej czuli się na swoim torze, przyczepnym na całej szerokości. Przede wszystkim mieli lepsze starty od rywali i po wyjściu z pierwszego łuku jechali już na czele stawki. Potwierdzili to dwoma podwójnymi zwycięstwami z rzędu. Wygrane par Dobrucki-Iversen i Dudek-Protasiewicz pozwoliły gospodarzom błyskawicznie odrobić straty z pierwszego spotkania. 25 kwietnia Unibax pokonał Falubaz na Moto Arenie w Toruniu 47:42. Po czterech biegach w Zielonej Górze podopieczni Piotra Żyty prowadzili 16:8. W zespole z Torunia na początku meczu rozczarował zwycięzca sobotniego turnieju Grand Prix w Cardiff Chris Holder. Australijczyk rozpoczął mecz od dwóch zer. Pierwsze biegowe zwycięstwo - 4:2 Unibax odniósł w szóstym biegu. Wygrał Sullivan przed Protasiewiczem. Ten wyścig po raz kolejny potwierdził, że na tej nawierzchni najważniejszy jest start. Wydawało się, że torunianie w końcu spasowali swoje maszyny do tak przygotowanej nawierzchni, jednak następny bieg pokazał, że nie wszyscy. Jaguś i Ward nie mieli szans z Zengotą i Hancockiem. Kolejne wyścigi także nie przyniosły przełomu jeśli chodzi o postawę żużlowców z Torunia. Falubaz systematycznie powiększał przewagę. Po dziesięciu prowadził już 38:22. Na tym etapie zawodów liderem zielonogórzan był Rafał Dobrucki z kompletem punktów w trzech startach - jak się później okazało także w pozostałych. Serce do walki pokazał także partner Dobruckiego Niels Kristian Iversen, dla którego był to pierwszy start po przerwie spowodowanej kontuzją. Duńczyk miał pękniętą łopatkę pauzował siedem tygodni. W tym meczu to właśnie na niego postawił trener Żyto. W składzie nie znalazł się natomiast Szwed Fredrik Lindgren. W 11. biegu Protasiewicz z Zengotą pokonali Jagusia z Sullivanem, było 43:23 dla Falubazu i jasne, że ten mecz Unibax już przegra. Dla Torunian pozostała jedynie walka o punkt bonusowy. Następny remisowy wyścig pozbawił ich nawet tej motywacji. W końcówce meczu było to widoczne. Jedynie Adrian Miedziński walczył do ostatniego biegu. Sam nie był jednak w stanie wygrać tego spotkania. Pozostali zawodnicy Unibaxu po raz kolejny pojechali słabo. Holder, zwycięzca zawodów GP, zakończył mecz bez punktu, a jechał dwa razy. Andersen, uczestnik finału w Cardiff zdobył 3 pkt. Darcy Ward raz był drugi. W Zielonej Górze nie przełamał się Wiesław Jaguś. To wszystko sprawiło, że Unibax był bez szans w starciu z wyrównanym zespołem gospodarzy. Prezes Unibaxu Wojciech Stępniewski powiedział po tym meczu, że jego drużyna jest w wyraźnym kryzysie, którego powodów nie rozumie. Dodał, że w fazie play-off jazda torunian musi się zmienić. Falubaz Zielona Góra - Unibax Toruń 58:32 Gospodarze dopisali do swojego dorobku dwa punkty za zwycięstwo i bonusowy za wynik w dwumeczu. Falubaz Zielona Góra - Rafał Dobrucki 15 (3,3,3,3,3), Piotr Protasiewicz 11 (2,2,2,3,2), Greg Hancock 10 (2,2,3,2,1), Patryk Dudek 8 (3,3,0,1,1),Grzegorz Zengota 8 (1,3,1,2,1) Niels Kristian Iversen 6 (2,1,1,2), Łukasz Sówka 0 (0). Unibax Toruń - Adrian Miedziński 14 (3,2,3,3,3,0) Ryan Sullivan 8 (1,3,-,2,0,0,2) Wiesław Jaguś 5 (1,1,2,1,0), Hans Andersen 2 (0,1,0,1), Darcy Ward 2 (2,0,0,0,0), Emil Pulczyński 1 (1,0), Chris Holder 0 (0,0,-,-,-). Najlepszy czas w 6. biegu uzyskał Ryan Sullivan - 60,27 s. Sędziował Wojciech Grodzki (Opole). Widzów: ok. 10 tys.