Drużyna retro, zespół dziadków, emeryci - to kilka pierwszych z brzegów określeń, jakimi opinia publiczna raczy skład Metaliki Recycling Kolejarza Rawicz na sezon 2023. Kolejarz Rawicz wymyślił sobie tani sposób na budowę składu W związku z szalejącymi cenami za zawodników prezes Kolejarza Sławomir Knop wymyślił taki, a nie inny sposób na budowę drużyny. Wziął emerytów za grosze, bo tak będzie taniej, a efekt sportowy, zdaniem działacza, też wszystkich zaskoczy. 44-letni Scott Nicholls i 42-letni Hans Andersen w przeszłości stawali na podium Grand Prix, więc Knop uważa, że jak podstawi im dobre motocykle (na miejscu będzie też klubowy tuner Jacek Rempała), to pojadą. Emerytowani gwiazdorzy nie będą musieli się o nic martwić. Mają tylko zabrać portfel i plecak z rzeczami na zmianę. Resztę dostaną w klubie. Ten pomysł nie polega jednak wyłącznie na napychaniu kieszeni zawodnikom, którzy najlepsze lata mają za sobą. Gwiazdy mają przy okazji każdej kolejki zjawiać się w Rawiczu na kilka dni przed meczem i pomagać w prowadzeniu żużlowej akademii Kolejarza. Dla Kolejarza Rawicz liczy się tylko jedno Bo to właśnie akademia jest oczkiem w głowie prezesa Knopa. Jemu nie zależy na tym, żeby podbijać z Kolejarzem ligę. Jasne, jak się nadarzy okazja, to chętnie skorzysta, ale zasadniczo cel jest taki, by wyszkolić młodzież i za 5 lat zacząć na tym zarabiać. Całkiem niedawno mieliśmy wysyp spraw, gdzie młodzi zawodnicy zabiegali w PZM o rozwiązanie kontraktów z winy klubu. W Kolejarzu nie mają jednak obaw z tym związanych. Knop chwali się, że jego umowy z młodymi konstruował Paweł Kondratowicz. Reklamuje go, jako specjalistę, do którego dzwoni cała Polska. Kontrakty są tak spisane, że nikt za darmo nie ucieknie. W tym wszystkim najważniejsze jest jednak to, że Kolejarz znalazł swoje miejsce w żużlu. Wielu jest takich, co chcą sukcesu za wszelką cenę i szaleją ponad miarę, a potem upadają. Kolejarz nie chce szaleć. Miliony poszły na sprzęt oraz infrastrukturę, bo celem jest szkolenie. Kogoś może śmieszyć, jak Knop mówi, że on w tym roku nie jedzie o nic. To jednak nie do końca prawda. On jedzie o lepszą przyszłość. Czytaj także: Mówili, że psuje rynek. Po dekadzie wraca do Ekstraligi