Już na prezentacji zrobiło się bardzo ciekawie. Zawodnicy ZOOLeszcz GKM-u wyjechali bowiem na ciężarówce inspirowanej bolidem Lewisa Hamiltona z zeszłego sezonu Formuły 1. Gospodarze z kolei postawili na Valtteriego Bottasa, który obecnie przywdziewa barwy Alfy Romeo. Stadion pękał w szwach już na grubo przed pierwszym biegiem. W Ostrowie czuć było atmosferę wielkiego święta i nikt nie przejmował się niską temperaturą czy piętnastominutowym opóźnieniem rywalizacji. Nie zabrakło też wyrazów wsparcia dla Ukrainy. W trakcie prezentacji w powietrze poszybowały balony z kolorze flagi naszych wschodnich sąsiadów. Arged Malesę Ostrów wspierała pani prezydent miasta - Beata Klimek, czyli prywatnie wielka miłośniczka czarnego sportu. W niedzielę nie brakowało dymów i to dosłownie. Tak ze swoimi ukochanymi żużlowcami przywitali się sympatycy grudziądzkiego klubu. Miejscowi fani nie chcieli być gorsi i także przygotowali dla zawodników coś specjalnego. Kibice walczyli z zimnem na wszelkie możliwe sposoby. Co niektórzy w niedzielę daliby się pokroić za ciepłą herbatkę. W takich minach do domu po piętnastym biegu udali się fani gospodarzy. Arged Malesa nie dała bowiem rady swoim rywalom i poległa z kretesem różnicą aż dwudziestu punktów. Zupełnie inne nastroje panowały w sztabie szkoleniowym ZOOLeszcz GKM-u. Przyjezdnym wychodziło dosłownie wszystko.