- Tak chętnie chwalimy, że mamy najlepszą ligę na świecie. Według mojej oceny, to jest najgłupsza liga na świecie. Dwa lata temu zgłaszałem postulaty uzdrowienia ligi, łącznie z zawieszeniem rozgrywek na jeden rok. Nikt mnie jednak nie słuchał - powiedział Dworakowski. Przypomniał, że podobne sytuacje jak ta w Zielonej Górze, miały już miejsce również w obecnym sezonie. W czerwcu w Lesznie żużlowcy PGE Marmy Rzeszów odmówili wyjazdu na tor w meczu przeciwko jego drużynie. - Tak jak trudno wyjaśnić, dlaczego żużlowcy z Torunia nie pojechali w Zielonej Górze, tak nikt mi wówczas nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego jeden zawodnik Marmy chciał zadecydować o tym, że mecz się nie odbędzie. Przypomnę, że sędzia nakazał jazdę, ale rzeszowianie odmówili. Ekstraliga ukarała nas, a nie rywali i jak widać, żadnych wniosków z tego nie wyciągnęła. Powiem krótko, teraz Ekstraliga ukarała się sama - stwierdził. Dworakowski przyznał, że nie do końca wierzy w spekulacje, że to właściciel Unibaksu miał zabronić swoim żużlowcom udziału w spotkaniu finałowym. - Nie chce mi się za bardzo w to wierzyć, bo to rozsądny właściciel. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że ja, jako prezes klubu, mógłbym zakazać swoim zawodnikom startu w meczu - przyznał. Sternik Fogo Unii, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, z końcem października ustąpi z funkcji prezesa leszczyńskiego klubu. - Decyzji nie zamierzam zmieniać, bo już mam dość tego bałaganu - podsumował Dworakowski. Jaką karę powinien ponieść Unibax? Wyraź swoje zdanie!