Naprzeciw siebie staną najlepsze drużyny fazy zasadniczej. "Na pewno będzie tutaj fajny mecz i będzie na co popatrzeć. Dotarliśmy do finału, a w finale walczy się o wszystko, więc nie będzie inaczej i tym razem. Jedziemy po jak najlepszy wynik" - powiedział Zmarzlik. Trener Cash Broker Stali Gorzów Stanisław Chomski poinformował, że przygotowania idą takim samym rytmem, jak przed meczami półfinałowymi. Zapowiedział, że w drugiej linii pojedzie w niedzielę Grzegorz Walasek w miejsce Linusa Sundstroema, który wystąpił w drugim półfinale. Stal i Unia to drużyny dysponujące wyrównanymi składami. Według trenera Chomskiego atutem Unii jest silna formacja juniorska. "Musimy sobie też z tym poradzić" - dodał. Przyznał, że finał ekstraligi traktuje, jako sprawdzian swojej pracy w całym sezonie. "Wszystko co powyżej remisu powinno być sukcesem. Czy to będzie sukces, na tej zasadzie, że da nam szansę na walkę o najwyższe laury? Już mamy tę szansę, jesteśmy w finale, stoimy na najwyższym stopniu podium. Zobaczymy, kto kogo strąci, także nie ma planów minimum, nie ma takich wyników, które gwarantują sukces finalny" - powiedział Chomski. "W drużynie każdy z nas ma świadomość o co jedziemy, czym jest niedzielny mecz i każdy przygotowuje się na swój sposób. Spotykamy się dzisiaj, jutro (na treningach - PAP). Myślę, że będziemy wszyscy wymieniać się uwagami. Każdy coś tam ma do przejechania, bo wiadomo silniki będą po serwisach. Każdy ma coś tam osobno do sprawdzenia. Spędzimy dwa dni porządnie na torze i będziemy walczyć w niedzielę" - powiedział Zmarzlik. Pytany o to, który z finalistów jest teoretycznie lepszy powiedział, że w sporcie nie warto robić takich porównań. "Wszyscy zaczynamy od zera, wszyscy stajemy pod taśmą, każdy z nas chce wygrać i wygra ten, kto jest lepiej dysponowany w danym dniu, w danej minucie nawet" - ocenił Zmarzlik. W fazie zasadniczej leszczyńskie "Byki" zremisowały ze Stalą na jej stadionie. Wszystkie pozostałe drużyny ekstraligi wyjeżdżały z Gorzowa na tarczy. W Lesznie Stal przegrała 42:48. Dodajmy, że Unia Leszno broni tytułu mistrzowskiego sprzed roku. To najbardziej utytułowany polski klub mający w dorobku 15 złotych medali DMP. Z kolei Stal Gorzów w tej klasyfikacji jest na trzecim miejscu z dziewięcioma krążkami z najcenniejszego kruszcu. W 2017 r. zakończyła sezon na trzecim miejscu. Gorzowski klub na ostatni mecz ligowy na stadionie im. E. Jancarza ma jeszcze w sprzedaży ok. 5 tys. biletów. Zapewne szybko się rozejdą i starcie Stali z Unią obejrzy komplet ponad 15 tys. ludzi. (PAP) Marcin Rynkiewicz