Zapowiadały się duże emocje od pierwszego wyścigu i były aż do ostatniego, który zadecydował o końcowym wyniku. Lider z Zielonej Góry stawił się w Rzeszowie w najmocniejszym składzie i nie zamierzał ani centymetr ustępować pola znajdującym się w podbramkowej sytuacji gospodarzom. Zdeterminowani rzeszowianie zaczęli jednak znakomicie. W pierwszym wyścigu Nicki Pedersen z Dawidem Lampartem ruszyli spod taśmy jak z katapulty i Jarosław Hampel, najskuteczniejszy zawodnik Enea Ekstraligi, do samej mety oglądał ich plecy. W pierwszej serii najbardziej emocjonujący był wyścig czwarty. Szwed Andreas Jonsson i Alex Zgardziński przez blisko trzy okrążenia znajdowali się na czele stawki i wydawało się, że ani Grzegorz Walasek, ani Łukasz Sówka nie potrafią ich przedzielić. Tymczasem juniora z Zielonej Góry najpierw ograł "Walas", a za chwilę to samo zrobił "Sówkins". Po siedmiu odsłonach była równowaga (21:21). Finisz ósmego biegu fani znad Wisłoka oglądali na stojąco i wiwatowali na cześć Walaska i Sówki. Obaj spisali się na medal ogrywając Hampela i Davidssona. PGE Marma przeważała 26:22. W gonitwie jedenastej o trzy punkty twardo walczyli Walasek i Protasiewicz. Górą był "Greg", a ponieważ Sówka był szybszy od Dudka, "Żurawie" powiększyli przewagę o dwa punkty (36:30). Riposta była natychmiastowa. W dwunastej odsłonie Hampel z Dudkiem wygrali dubletem. PGE Marma prowadziła już tylko 37:35. Przed biegami nominowanymi było 40:38 dla rzeszowskiej drużyny. "To dwa najważniejsze wyścigi w tym sezonie" - słusznie komentowali drżący o ekstraligową przyszłość swojej drużyny kibice zad Wisłoka. Mieli rację. Oba zakończyły się wygranymi lidera, który popisał się skutecznym finiszem. Czternasty Hampel z Krzysztofem Jabłońskim wygrali 5:1 i Falubaz prowadził 43:41. Wyjątkowe emocje były w ostatniej odsłonie. Walasek z Pedersenem prowadzili 5:1, ale Jonsson wyprzedził Duńczyka. Kiedy wydawało się, że gonitwa zakończy się wygrana miejscowych 4:2 i będzie remis, na ostatnich metrach zdefektowała maszyna prowadzącemu w stawce Walaskowi. O losie rzeszowskiej drużyny, która stanęła nad przepaścią, zadecyduje niedzielny mecz w Bydgoszczy, który Marma musi wygrać. PGE Marma Rzeszów - Stelmet Falubaz Zielona Góra 43:47 PGE Marma Rzeszów: Nicki Pedersen 14 (3,3,3,3,2), Grzegorz Walasek 10 (2,2,3,3,d), Jurica Pavlic 6 (2,d,2,1,1), Łukasz Sówka 6 (2,1,2,1,0), Rafał Okoniewski 3 (0,2,1,0), Marco Gaschka 2 (1,1,0), Dawid Lampart 2 (2, 0,0,-,-). Stelmet Falubaz Zielona Góra: Jarosław Hampel 11 (1,3,1,3,3), Piotr Protasiewicz 11 (3,3,2,2,1), Andreas Jonsson 11 (3,2,3,t,3), Patryk Dudek 7 (3,1,0,2,1) , Krzysztof Jabłoński 6 (1,0,1,2,2), Jonas Davidsson 1 (0,1,0,-), Alex Zgardziński 0 (0,0,0). Najlepszy czas dnia - 66,40 s - uzyskał w 3. wyścigu Piotr Protasiewicz. Sędzia: Wojciech Grodzki (Opole). Widzów 9˙000.