Dzięki tej wygranej zielonogórzanie spokojnie utrzymali się w PGE Ektralidze. Natomiast goście opuszczają jej szeregi. Jeszcze przed samym meczem okazało się, że w składzie SPAR Falubazu znajdzie się Piotr Protasiewicz. Kapitan zielonogórskiej ekipy walczył z urazem obojczyka, z którym przystąpił już do meczu w Lesznie. Tam upadł i wydawało się, że sezon dla niego już się zakończył. Jednak szaleńcze tempo rehabilitacji pozwoliło popularnemu "PePe" pomóc kolegom w walce o pewne utrzymanie. Utrzymanie, do którego dużo bliżej było gospodarzom niż gościom. Zielonogórzanom groziła głównie walka w barażach. Podopieczni Roberta Kempińskiego tylko dzięki wygranej z KS Toruń (49:41) przedłużyli sobie nadzieje na pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. I z tą nadzieją przystąpili do spotkania z zielonogórzanami. Ci już w pierwszym biegu pokazali, że nie będzie łatwo. Para Grzegorz Walasek - Patryk Dudek pewnie pokonała Rafała Okoniewskiego i Tomasza Golloba. W drugim juniorzy Marcin Nowak i Hubert Łęgowik dali radę wywalczyć remis z Krystianem Pieszczkiem i Aleksem Zgardzińskim. I choć najlepszy w szeregach MrGarden GKM Artiom Łaguta zdołał wygrać czwarty wyścig, to na metę przywiózł tylko remis. Podopieczni Sławomira Dudka jechali pewnie, znakomicie pokazywał się Patryk Dudek, który kończył wyścigi albo pierwszy, albo drugi. Równie dobrze spisywał się Protasiewicz, który każdym kolejnym wyścigiem udowadniał, jak ważnym jest zawodnikiem w składzie SPAR Falubazu. Kapitan, podobnie jak Dudek, przyjeżdżał pierwszy lub drugi, nigdy niżej. Goście zdołali wygrać dopiero 10. wyścig. Znakomicie pojechał Łaguta, który wyszedł przed Protasiewicza, a Marcin Nowak dał radę wyprzedzić Andreasa Jonssona. Ta wygrana, choć przy wyniku 46:26, dała odrobinę nadziei przyjezdnym. I choć w 11. biegu znów SPAR Falubaz zwyciężył 5:1 - Grzegorz Walasek i Darcy Ward wyprzedzili Krzysztofa Buczkowskiego i Tomasza Golloba - to jeszcze dali radę urwać rywalom punkty w kolejnym wyścigu, gdzie Okoniewski i Łęgowik przywieźli cztery oczka. To wszystko, na co było stać MrGarden GKM Grudziądz w tym spotkaniu. SPAR Falubaz wygrał 57:33, zdobył punkt bonusowy i nie musi martwić się występem w barażach. Natomiast goście żegnają się z PGE Ekstraligą. Jednak nie wszystko dla gospodarzy skończyło się pomyślnie - w ostatnim biegu groźnie upadł Darcy Ward. Australijczyk został przewieziony do szpitala. Był przytomny, ale skarżył się ból kręgosłupa i szyi. Do tego złamał nadgarstek. SPAR Falubaz Zielona Góra - MrGarden GKM Grudziądz 57:33. Bonus dla SPAR Falubazu. SPAR Falubaz Zielona Góra: Patryk Dudek 13 (2,3,2,3,3), Piotr Protasiewicz 12 (2,3,2,2,3), Darcy Ward 10 (2,3,3,2,w), Grzegorz Walasek 10 (3,1,3,3), Andreas Jonsson 6 (3,2,0,1), Krystian Pieszczek 6 (3,1,1,1), Alex Zgardziński 0 (0,0,0). MrGarden GKM Grudziądz: Artiom Łaguta 12 (3,2,3,2,2), Rafał Okoniewiski 6 (1,1,0,3,1), Krzysztof Buczkowski 4 (1,1,1,1,0), Hubert Łęgowik 4 (1,0,1,2), Marcin Nowak 3 (2,0,1), Tomasz Gollob 2 (0,d,2,d), Jurica Pavlic 2 (0,2,0,0). Najlepszy czas dnia - 60,44 s - Artiom Łaguta w czwartym biegu. Sędziował Artur Kuśmierz (Częstochowa). Widzów: 11 tysięcy.