Przed meczem z Włókniarzem wrocławianie zapowiadali, że chcą nie tylko odnieść zwycięstwo, ale również odrobić stratę z pierwszego meczu w Częstochowie, gdzie przegrali 41:49 i tym samym zgarnąć punkt bonusowy. Udało im się to już po czterech biegach, po których prowadzili 16:8. Do końca zawodów pozostawało jednak bardzo dużo ścigania i wynik nie tylko wrocławskiego spotkania, ale dwumeczu był otwarty. Do tego momentu dwa razy wyjeżdżał na tor Maksym Drabik i dwa razy zwyciężył z ogromną przewagą. Młodzieżowiec wrocławian okazał się lepszy m.in. od Fredrika Lindgrena, nad którym wypracował przewagę niemal tak dużą jak cała prosta na obiekcie. W przerwie po czwartym biegu doszło na Stadionie Olimpijskim do niecodziennej sytuacji. Kibice wstali i odśpiewali "Sto lat". Nie było to jednak związane z urodzinami, któregoś z żużlowców, ale z kręconymi podczas niedzielnego meczu scenami do najnowszego filmu Patryka Vegi "Plagi Breslau". Przerwa lepiej podziałała na gości. Po wznowieniu zawodów Włókniarz odniósł pierwsze indywidualne zwycięstwo i zarazem wygrał pierwszy bieg drużynowo. Leon Madsen był lepszy od Macieja Janowskiego, a Tobiasz Musielak do końca skutecznie odpierał ataki Vaclava Milika (18:12). Chwilę później Sparta prowadziła już tylko czterema punktami. Adrian Miedziński wygrał start i popędził do przodu. Za jego plecami o drugie miejsce walczyli Max Fricke, Matej Zagara i Przemysław Liszka. Australijczyk okazał się najszybszy, a za nim na metę wpadł Słoweniec - goście wygrali 4:2, a w całym meczu było 20:16. W ósmej odsłonie po raz trzeci w niedzielę na torze pojawił się Drabik i musiał tym razem uznać wyższość Madsena. Młody Polak z Duńczykiem walczył przez cztery okrążenia. Na ostatnim łuku próbował jeszcze przepuścić jeden atak, ale na mecie zabrakło mu kilkunastu centymetrów, aby być pierwszym. Pojedynek zakończył się remisem 3:3 i było 26:22. Po 10. biegu gospodarze ponownie wyszli na ośmiopunktowe prowadzenie (34:26). Chwilę wcześniej Bartosz Świącik i Lindgren zostali na starcie i musieli gonić parę Betardu - Maciej Janowski i Milik. Szwed rzucił się w pogoń za rywalami i mocno ich naciskał, ale ci jechali idealnie parą i nie pozwolili się rozdzielić. W 11. gonitwie po raz drugi kibice oglądali niecodzienną sytuację. Na starcie Drabikowi zgasł motocykl, ale młodzieżowiec Sparty nie zrezygnował z jazdy. Po chwili odpalił i ruszył za rywalami. Oczywiście nie miał szans ich doścignąć i przyjechał ostatni, ale za postawę zebrał gromkie brawa. Włókniarz wygrał 5:1 (Madsen pierwszy, Adrian Miedziński drugi, Fricke trzeci) i było już tylko 35:31. Przed biegami nominowanymi wrocławianie mieli cztery punkty przewagi (41:37). W pierwszym z nich na wyjściu z łuku upadł Lindgren i został wykluczony z powtórki. Osamotniony Zagar po pierwszym wirażu był ostatni, ale nie poddawał się i gonił Drabika oraz Milika. Opłaciło się, bo Słoweniec na dystansie dosyć łatwo minął tego drugiego żużlowca gospodarzy i zdobył cenne dwa punkty. Teraz wrocławianie, aby myśleć o zdobyciu bonusu, musieli wygrać podwójnie w ostatniej gonitwie. Kibice na stojąco oglądali ostatnie starcie żużlowców, ale emocji wielkich nie było, bo spod taśmy wyszedł najlepiej Madsen i bez problemu dowiózł trzy punkty. Tym samym Sparta wygrała cały mecz, jednak bonus pojechał do Częstochowy. - To było ciężkie spotkanie, bo musieliśmy cały czas gonić gospodarzy. Szukaliśmy tych najlepszych przełożeń. Nie udało się nam wygrać, ale zdobyliśmy punkt bonusowy i bardzo się z tego cieszymy. To dla nas duży sukces - powiedział Madsen. Menadżer Sparty podkreślił, że plan minimum jego zespół osiągnął, a bonus stracili z powodu defektów Drabika i Dróżdża. - Musimy z tego wyciągnąć wnioski. Świetnie pojechali dzisiaj Maciek, Tai i Maksym. Milik natomiast pokazał czeski przekładaniec, bo raz wygrywał, a raz był ostatni. Był szybki na starcie jak chciał, a na dystansie wolny jak nie chciał. Mamy jeszcze rezerwy i możemy jechać lepiej. Myślę, że kibice mogą być zadowoleni, bo obejrzeli świetne widowisko - dodał. Betard Sparta Wrocław - forBET Włókniarz Częstochowa 48:42 Pierwszy mecz: forBET Włókniarz Częstochowa - Betard Sparta 49:41. Punkt bonusowy: Włókniarz. Punkty: Betard Sparta Wrocław: Tai Woffinden 14 (3,3,3,3,2), Maksym Drabik 11 (3,3,2,0,3), Maciej Janowski 10 (2,2,2,3,1), Vaclav Milik 7 (3,0,3,0,1), Max Fricke 5 (1,2,1,1), Przemysław Liszka 1 (1,0,0), Damian Dróżdż 0 (0,d,0). forBET Włókniarz Częstochowa: Leon Madsen 16 (2,3,3,3,2,3), Adrian Miedziński 7 (1,3,1,2,0), Fredrik Lindgren 7 (2,2,1,2,w), Matej Zagar 6 (0,1,2,1,2), Michał Gruchalski 4 (2,w,1,1), Tobiasz Musielak 2 (1,1,0), Bartosz Świącik 0 (0,-,0). Najlepszy czas uzyskał w ósmym wyścigu Leon Madsen - 62,84. Sędzia: Piotr Lis (Lublin). Widzów: 12 000.