Pojedynek aktualnych mistrzów i wicemistrzów poprzedniego sezonu nie dostarczył kibicom spodziewanych emocji. "Jaskółki" dominowały od początku meczu i na inaugurację odniosły efektowne zwycięstwo nad kontrkandydatem do tytułu. Na zakończenie sezonu 2004 w Tarnowie Unia nie bez kłopotów wygrała z osłabionym brakiem Grega Hancocka zespołem Atlasu Wrocław (49:40 - przyp. red.). Tym razem podopieczni Marka Cieślaka byli jedynie tłem dla doskonale dysponowanych "Jaskółek". Tarnowianie objęli prowadzenie już od pierwszego biegu, kiedy to para juniorów Marcin Rempała - Janusz Kołodziej nie dała szans Jamrożemu i Pacholakowi. Co prawda Hans Andersen zwyciężył w drugim biegu z Tony Rickardssonem, a WTS wygrał ten wyścig 4:2, to jak się później okazało był to jedyny moment, kiedy Atlas mógł jeszcze nawiązać walkę z obrońcami tytułu. Wśród "Jaskółek" prym wiedli niezawodny Tomasz Gollob oraz Tony Rickardsson (tylko raz pokonał go Andersen). Najlepsi jeźdźcy mistrzów zakończyli mecz z dorobkiem 14 punktów. Honor gości ratował Hans Andersen. Duńczyk uzbierał w 6 startach 10 punktów, odnosząc dwa indywidualne zwycięstwa. Oprócz Andersena duet żużlowców gospodarzy zdołał raz pokonać Jarosław Hampel. W ekipie z Wrocławia bardzo słaby występ zanotowali Robert Miśkowiak oraz Tomasz Gapiński. "Nie spodziewałem się tak łatwego zwycięstwa. Moi chłopcy robili co chcieli, osiągając przy tym tak znakomity wynik. Pokonać Hampela, Andersena czy Miśkowiaka nigdy nie jest łatwo, a my to dzisiaj zrobiliśmy" - wyznał po meczu trener Unii, Marian Wardzała. Na prośbę o komentarz do decyzji o przełożeniu spotkania, odpowiedział: "Dobrze, że wczorajsze spotkanie się nie odbyło. To nie byłoby widowisko, tylko parodia żużlowa. Zresztą sami kibice jak i zawodnicy nie spodziewali się chyba, że dojdzie do rozegrania zawodów". Szkoleniowiec "Jaskółek" jest dobrej myśli przed meczem z Zieloną Górą. "Apetyt rośnie w miarę jedzenia, liczymy na wygraną. Nie ma co ukrywać, że Atlas ma szerszą kadrę niż zielonogórzanie i teoretycznie w niedzielę powinno być łatwiej. Nie zapominam jednak o tym, że każdemu rywalowi należy się szacunek i do tego spotkania podchodzimy jak najbardziej poważnie" - zakończył Wardzała. <A href="http://nazywo.interia.pl/zuzel">Zobacz wyniki i zdobywców punktów spotkań żużlowej ekstraligi w naszym serwisie NA ŻYWO</a>