Dwa lata temu Bellego opuszczał Polonię jako najlepszy zawodnik całej I ligi. Po sezonie spędzonym w Fogo Unii postanowił jednak wrócić. Znów miał być liderem, ale nim nie jest. W pewnym momencie kibice nie wytrzymali i oczekiwali zmiany w składzie, choć nie tylko Francuz jedzie poniżej oczekiwań. Nie chce do Ekstraligi za wszelką cenę. Tam też rozbije bank PGE Ekstraliga go nie rozwinęła. Bellego największą wtopą transferową Względem Bellego w Bydgoszczy mieli wielkie oczekiwania. Nie może być inaczej, kiedy zawodnik przychodzi do I ligi z najwyższej klasy rozgrywkowej. - Klub zrobił to co mógł, czyli zakontraktował i wypłacił środki. Teraz oczekuje się od niego wyniku. Rok temu posmakował trochę PGE Ekstraligi. Wydawało się, że popchnie to go do przodu, a zejście szczebel niżej wcale nie dało spodziewanego efektu - ocenia Dołomisiewicz.- Zgodzę się, że Bellego jest największą wtopą transferową, ale nigdy nie dobierze się zawodników do składu ze 100 proc. skutecznością. Nie można wszystkiego przewidzieć. Od niego w Bydgoszczy każdy oczekuje dwucyfrówek. Jak jeździł w Ekstralidze, to z porażek nikt nie robił sensacji, bo rywale byli bardziej wymagający - dodaje. Kurczą mu się opcje. Kierunek może być zaskakujący Kto jeszcze zawodzi w I lidze? Dołomisiewicz wymienia Dołomisiewicz zapytany o to, którzy zawodnicy zawodzą w pozostałych pierwszoligowych klubach, wymienił dwóch. Po jednym z InvestHousePlus PSŻ-u i H. Skrzydlewska Orła. - Proszę spojrzeć na Gałę i Lahtiego. W ubiegłym roku bardzo dobrze jechali, a teraz mają problemy, żeby zaistnieć w I lidze. Gała całkowicie przepadł. Jest duża rotacja sprzętu, co chwilę wchodzi dużo nowych rzeczy - twierdzi nasz rozmówca.- Moment "przespania" może przełożyć się na stracony sezon. On pamięta, jak się jeździ, ale nie zawsze ma się na czym jechać. Temu zawodnikowi brakuje pewności siebie. Pomóc powinni mu ludzie, którzy z nim współpracują, bo sam może sobie z tym nie poradzić - podsumowuje były znakomity żużlowiec.