Brady Kurtz, Rohan Tungate, Norick Bloedorn (U24), Grzegorz Walasek, Jakub Jamróg, Kacper Tkocz, Paweł Trześniewski, Kamil Winkler, tak może wyglądać podstawowa ósemka ROW-u Rybnik w sezonie 2024. Zdaniem Jacka Frątczaka wszystko pięknie, ale dwie zmiany by zrobił. "Szkoda tylko, że nie zatrzymali Patryka Wojdyło" - Ciekawy zespół, jak na pierwszą ligę. Z szansą na awans do finału 1. Ligi, a nawet do PGE Ekstraligi. Szkoda tylko, że nie zatrzymali Patryka Wojdyło - mówi Jacek Frątczak dla polskizuzel.pl. Za kogo Frątczak włożyłby Wojdyłę do składu? - Nie będę się gryzł w język. Wstawiłbym go za Kubę Jamroga. To jest inna krzywa. Wojdyło jest bardziej perspektywiczny, a Jamróg odkąd odszedł z Ekstraligi, wtopił się w taką szarzyznę - tłumaczy Frątczak, chwaląc Wojdyłę za końcówkę sezonu, za postęp i za to, że jest według niego na krzywej wznoszącej. Ostre słowa eksperta o zdolnym juniorze Druga uwaga menadżera dotyczy juniora Trześniewskiego. - Według mnie on jest przepompowany i przereklamowany. Za dużo się o nim mówiło. Wypadki też zrobiły swoje. Frątczak chwali natomiast Tkocza, który w finale w Zielonej Górze wygrał z Przemysławem Pawlickim. - Tkocz zrobił niesamowity progres. To robi wrażenie. Ta jego jazda, styl, panowanie nad motocyklem, to wygląda dużo lepiej niż kiedyś. Ja pamiętam, że się za głowę łapałem, jak go kiedyś oglądałem. Teraz potrafi wygrać z Pawlickim na jego terenie, a za rok jeszcze bardziej nas zaskoczy. Menadżer zauważa, że jakby była taka możliwość, to ROW powinien pozyskać jakiegoś juniora z zewnątrz. Jeśli tego nie zrobi, to dramatu nie będzie, ale ten zakup (rybniczanie sondują możliwość pozyskania jednego z młodzieżowców Fogo Unii Leszno) uczyni ich mocniejszymi.