- Współczuję marketingowi Sparty, bo oni będą musieli się tłumaczyć z kolejnych kroków klubu w sprawie Artioma Łaguty - mówi nam Jacek Gumowski. - Bo to przecież klub zgłosił Łagutę do egzaminu na polski certyfikat i choć ostatecznie dostał odmowę, a Rosjanin do egzaminu nie przystąpił, to można się spodziewać kolejnych ruchów. Na tym szukanie wytrycha się nie skończy. Sparta pokazała nowy kevlar, ale wszyscy rozmawiają o Łagucie Gumowski uważa, że dążenie działaczy Sparty do przywrócenia możliwości jazdy dla Łaguty przyćmi wszystkie inne dobre działania klubu. - To w zasadzie już się dzieje - ocenia Gumowski. - Sparta pokazała nowy kevlar i bardzo ciekawy rebranding, ale gdy tylko wypłynęła informacja, że klub zgłosił Łagutę do egzaminu na certyfikat, to marketingowcy dostali strzał. Wiadomo, kto ginie w Ukrainie i kto jest w trwającym właśnie konflikcie agresorem. Jeśli PZM podjął odgórnie decyzję o zawieszeniu Rosjan, to nie można szukać wytrychów - komentuje nasz ekspert. Zdaniem byłego marketingowca Stali Sparta wygląda teraz bardzo źle pod kątem wizerunkowym. Ludzie odpowiedzialni za PR w Sparcie będą się musieli mocno nagimnastykować, żeby wytłumaczyć kibicom, jak to jest, że klub kombinuje, żeby Artiom był w składzie. - Mniejszy problem będzie z sympatykami Sparty, ale inni będą krytykować. To samo będą robili dziennikarze. Działacze Sparty będą podejmowali kroki, które nie będą dobrze odbierane, a ludzie zarządzający informacją w klubie będą w tym wszystkim musieli zadbać o to, żeby o Sparcie dobrze pisano - zauważa Gumowski. Sparta powinna odpuścić temat Łaguty. Nawet kosztem złota Ekspert przekonuje, że Sparta powinna odstąpić od walki o to, by Łaguta jeździł w składzie. - Ja bym to wszystko przeczekał. Nawet kosztem tego, że Łaguta nie pojedzie w tym sezonie. Przekaz klubu musi być spójny. Jak w Formule 1 robią akcję przeciwko rasizmowi, to wszyscy mówią jednym głosem. Wiadomo, że u nas jest trudniej mówić jednym głosem tym, co mają Rosjan. Z drugiej strony ZOOleszcz GKM Grudziądz czy Motor Lublin milczą. - Wiem, że Sparta ma Rosjanina, który robi różnicę, którego strata może oznaczać brak tytułu, ale te ostatnie działania mogą zaszkodzić Sparcie bardziej niż brak kolejnego złota. Sparta już dawno powinna była spotkać się ze sponsorami, posypać głowę popiołem i przyznać, że odpuszcza temat Łaguty, bo moralność nie pozwala inaczej. Taka Sparta wiele by zyskała. Także w oczach sponsorów, bo każdy chce być tam, gdzie mówią prawdę i gdzie jest miła komunikacja. Obawiam się jednak, że zamieszanie w Sparcie nie skończy się, dopóki nie wyczerpią wszystkich możliwości.