W mgnieniu oka zleciał nam kolejny sezon żużlowy w PGE Ekstralidze. Mistrzostwo Polski obronił Platinum Motor Lublin, który pokonał rozbitą kontuzjami Betard Spartę Wrocław. Radości nie było natomiast w Grudziądzu, bo GKM ponownie zakończył zmagania na rundzie zasadniczej. Apetyty były większe. Skończyło się, jak zwykle Początek rozgrywek był dla nich tragiczny. Choć popularne "Gołębie" zremisowały na inaugurację z Tauron Włókniarzem Częstochowa, to na kolejne punkty musiały czekać do 4 czerwca. Wówczas sensacyjnie ZOOleszcz GKM przejechał się po lubelskim Motorze, wygrywając 56:34. To wtedy uwierzono, że przedsezonowy cel, jakim był awans do pierwszej czwórki, można jeszcze zrealizować. Najważniejsze jednak, że obronili się przed spadkiem, bo widmo degradacji zaglądało im mocno w oczy. Tylko punkt w tabeli stracili do leszczyńskiej Fogo Unii, która rzecz jasna wystartowała w play-off. Grudziądzanie wszystko zaprzepaścili bolesną przegraną w Lesznie z Unią oraz u siebie z ebut.pl Stalą Gorzów. Na koniec zremisowali w Częstochowie, co było z pewnością dla ich kibiców miłą niespodzianką. Zmiana barw klubowych pomogła mu w rozwoju Liderem formacji młodzieżowej GKM-u był Kacper Pludra. Polak zdobywał średnio 1,393 punktów na wyścig. Wychowanek klubu z Leszna ma jednak niedosyt. - Myślę, że moje występy ligowe świadczą o tym, że był to dla mnie udany sezon. Oczywiście pozostał mały niedosyt, bo w niektórych meczach mogłem zrobić więcej punktów. Jako drużyna liczyliśmy na coś więcej, bo często nam minimalnie brakowało, żeby zdobyć jakikolwiek punkt meczowy - mówi nam zawodnik. Jasno można stwierdzić, że jego kariera nabrała ponownego rozpędu, gdy w 2021 roku z Leszna trafił do Grudziądza. Dwa poprzednie sezony w żółto-niebieskich barwach ewidentnie pokazują, że rozwija się w odpowiednim kierunku. Tego najbardziej żałuje Pludra skończył wiek juniora i teraz czekają go starty w GKM-ie na pozycji zawodnika do lat 24. Przed nim spore wyzwanie, bo już będzie musiał się mierzyć od początku spotkania z innymi seniorami. 21-latek żałuje, że nie osiągnął czegoś więcej jako młodzieżowiec. - Mam duży niedosyt, bo był to dla mnie ostatni rok młodzieżowca i chciałem o wiele lepiej zaprezentować się w juniorskich zawodach. Pod tym względem nie jestem z siebie zadowolony - kończy. Szymon Makowski, INTERIA