GKM przed pierwszym ligowym spotkaniem odbył dziesięć treningów. Cztery z nich zostały zorganizowane na grudziądzkim torze. Na początku przygotowań imponował Norbert Krakowiak. Niedawno pisaliśmy nawet, że na sesji treningowej w Gdańsku prezentował się lepiej od Mateusza Szczepaniaka, Gleba Czugunowa oraz Wadima Tarasienki. Po przeniesieniu się na tor przy ulicy Hallera był jednak wolniejszy od kolegów i to on stracił miejsce w składzie. Krakowiak polubił tor w Grudziądzu Krakowiak w czasach juniorskich nienawidził toru w Grudziądzu. Zmienił do niego nastawienie dopiero chwilę przed przejściem do GKM-u. Obecny sezon jest dla niego trzecim w grudziądzkim klubie i teraz ten obiekt należy do jego ulubionych. To nie są tylko puste słowa, bo odzwierciedlają to też liczby. We wszystkich domowych meczach poprzedniego sezonu wykręcił średnią biegową 1,853. Skuteczniejszy był tylko lider Nicki Pedersen.Mecz z Tauron Włókniarzem Krakowiak obserwował jednak z perspektywy trybun. Szczepaniak uzbierał tylko 2 punkty z bonusem. Ślączka po zawodach nie żałował swojej decyzji i zaznaczył, że gdyby mógł cofnąć czas, to drugi raz postawiłby na Szczepaniaka. - Bardzo dobrze prezentował się na treningach i był lepszy od Norberta. Dlatego jechał - tłumaczył trener. Nijak ma się to jednak do zeszłotygodniowej taktyki szkoleniowca. Skoro bardziej doświadczony z Polaków rzeczywiście spisywał się lepiej, to dlaczego został zmieniony w biegu dziesiątym jadąc na młodzieżowców Tauron Włókniarza? Krakowiak za Szczepaniaka W składzie na piątkowy pojedynek w Gorzowie doszło do zmiany i wystąpi Krakowiak. Jak widać, na początku sezonu trener rotuje składem, po prostu daje szansę wszystkim. Po trzeciej kolejce kontrakt oficjalnie podpisze Tarasienko. Wtedy będzie siedmiu seniorów na pięć miejsc w składzie i ktoś dostanie zgodę na wypożyczenie do innego klubu. W GKM-ie muszą uważać, aby Szczepaniak i Krakowiak nie przekroczyli granicy 12 punktów. Jest to na rękę nie tylko klubowi, ale przede wszystkim niepewnym swojej przyszłości zawodnikom.Ale czy kolejność doboru zawodników nie powinna być odwrotna? Trener Ślączka tłumaczył wybór Szczepaniaka na domowy mecz lepszą dyspozycją na treningach, ale trening to nie mecz. Krakowiak dysponuje większym doświadczeniem na torze w Grudziądzu i mógł zdobyć więcej punktów od starszego kolegi. Dobrych występów 23-latka przy Hallera nie trzeba długo szukać. Przed rokiem w starciu z częstochowianami pojechał mecz życia, kiedy zdobył 17 punktów. Szczepaniak z kolei w ostatnich latach w PGE Ekstralidze pojawiał się tylko na chwilę i ma znikome doświadczenie w tych rozgrywkach. GKM stracił ważny punkt Nawet średni występ Krakowiaka mógł przechylić szalę zwycięstwa na korzyść grudziądzan. Dla nich remis - patrząc na okoliczności, a w szczególności kontuzję Kacpra Woryny - jest stratą jednego punktu, którego w końcowym rozrachunku może później brakować. Być może plan był taki, żeby dać Krakowiakowi i Szczepaniakowi po jednej szansie. Występ tego drugiego w Grudziądzu - nawet po udanych treningach - był wielką niewiadomą.Problemem młodszego z Polaków w ubiegłym sezonie były mecze wyjazdowe, a tymczasem... zostaje wystawiony dopiero na mecz w Gorzowie. Uwagę dziennikarzy i kibiców zwróciły także decyzje Ślączki dotyczące zastosowania rezerwy taktycznej w wyścigu dziesiątym. Szczepaniak śmiało mógł poradzić sobie z juniorami gości, a jeżeli szkoleniowiec miał wątpliwości, to zamiast Nickiego Pedersena, mógł wystawić choćby Maxa Fricke'a. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.Swoją drogą to Szczepaniak z pewnością miał większe szanse na zwycięstwo z juniorami gości niż z parą Leon Madsen - Maksym Drabik. Skoro był taki mocny na treningach, to skąd wziął się ten brak wiary w niego, że został wycofony z potyczki z juniorami?