Gdańszczanie nie przystępowali do tego spotkania w roli faworyta. Kilka tygodni temu, przez decyzję FIM i PZM, będącą pokłosiem rosyjskiej agresji na Ukrainę, Wybrzeże straciło swojego lidera i jednego z najlepszych zawodników ligi - zawieszonego Wiktora Kułakowa. Automatycznie, jeśli nawet Wybrzeże nie stało się jednym z głównych kandydatów do spadku, to na pewno musiało zredefiniować swoje cele - zamiast walki o play-offy i awans do PGE Ekstraligi, gdańszczanie powinni nastawić się na walkę o utrzymanie. Z tego powodu oczekiwania przed inauguracją z mocnymi Wilkami nie były zbyt duże. W związku z tym, faworytem do zwycięstwa w tym spotkaniu byli żużlowcy Cellfast Wilków Krosno. Działaczom udało się zatrzymać w klubie wszystkich seniorów, którzy wywalczyli w zeszłorocznej eWinenr 1. Lidze znakomite 2. miejsce, poza Patrykiem Wojdyłą. W jego miejsce sprowadzono jednak ekstraligowca, Rafała Karczmarza, a ponadto znacznie zwiększono siłę rażenia formacji juniorskiej, dzięki pozyskaniu Franciszka Karczewskiego i Krzysztofa Sadurskiego. Siła zespołu, pomimo straty jednego z seniorów, została zwiększona. Wilki uciekły Wybrzeżu w końcówce meczu Pomimo tego, że krośnianie byli faworytem tego meczu, początek spotkania mógł zaskoczyć. Po trzech pierwszych biegach przewaga przyjezdnych wynosiła już 10 punktów! Z odsieczą przybyła jednak para Jamróg-Marciniec, która zwyciężyła w czwartej gonitwie dnia podwójnie i podała tlen drużynie miejscowych. W dalszej części zawodów krośnianie dalej prowadzili, jednak mieli problem by powiększyć przewagę. Cały czas wygrywali różnicą czterech, czy sześciu punktów, a po wyścigu dziewiątym prowadzili już tylko dwoma "oczkami". Porażka w 9. biegu musiała zadziałać mobilizująco, bo krośnianie wrzucili wówczas szósty bieg. W ostatnich sześciu startach raz wygrali podwójnie, trzykrotnie w stosunku 4:2, zwiększając tym samym swoją przewagę do 12 punktów. Jensen zawiódł. Jamróg, Trofimow i Gała bronili honoru W drużynie Wybrzeża najlepiej spisali się Jakub Jamróg i Wiktor Trofimow - obaj zdobyli po 11 punktów. Lepsze wrażenie pozostawił po sobie jednak wychowanek tarnowskiej Unii, bo w pierwszej połowie zawodów był niepokonany. Później przyszła pierwsza porażka z rywalem i zero na koniec. Trofimow za to nie popisał się w biegu dwunastym, gdy przeszkodził w jeździe Marcińcowi, co wykorzystał żużlowiec Wilków, Krzysztof Sadurski. Zamiast zremisować, gdańszczanie przegrali ten wyścig 2:4. Po wpadce w pierwszym biegu, bardzo solidnie zaprezentował się Adrian Gała. Choć punkty mogą na to nie wskazywać, wizualnie wyglądał najlepiej z całej gdańskiej drużyny. Nie było dla niego przegranych biegów - w każdym walczył do samej mety, często skutecznie, mijając rywali na dystansie. Zawiódł za to Rasmus Jensen. Trzeci najlepszy zawodnik Wybrzeża w zeszłym roku zdobył tylko trzy punkty. Nie popisał się też jego rodak, debiutujący w barwach Wybrzeża Thomas Joergensen. W pierwszym starcie zdobył punkt na wykluczonym Adrianie Gale, później wjechał w taśmę i tyle go widzieli. Musielak, Lebiediew i Karczewski show W drużynie Wilków słabych punktów było zdecydowanie mniej. Tak, jak do tego przyzwyczaili krośnieńskich kibiców, czyli znakomicie, pojechali Tobiasz Musielak i Andrzej Lebiediew. Obaj zdobyli po 12 punktów i byli najpewniejszymi punktami drużyny z Podkarpacia. Solidne punkty dorzucili też Vaclav Milik i Mateusz Szczepaniak. W przypadku tego drugiego można jednak mówić o pewnym niedosycie, bo w dziewiątym biegu, przy pewnym podwójnym prowadzeniu gości, popełnił błąd, upadł i zamiast 1:5, w programach zapisaliśmy 4:2 dla gdańskiego Wybrzeża. Znakomity debiut w ligowej rywalizacji zanotował 16-letni Franciszek Karczewski. Junior Wilków najpierw wygrał wyścig młodzieżowców, a później, wespół z Andrzejem Lebiediewem, dowiózł do mety podwójne zwycięstwo, przywożąc za plecami Wiktora Trofimowa i Piotra Gryszpińskiego. Kibice Wilków i Włókniarza, skąd wypożyczony jest Karczewski, będą mieć z niego pociechę. Karczmarz jedyną bolączką Wilków Wybrzeże przegrywa i ma sporo materiału do analiz. Przede wszystkim menadżer Eryk Jóźwiak powinien chyba podziękować Thomasowi Joergensenowi i w kolejnych spotkaniach korzystać z zastępstwa zawodnika za Wiktora Kułakowa. Krośnianie są na przeciwnym biegunie, choć w tej beczce miodu jest też łyżka dziegciu. Jest nią postawa Rafała Karczmarza. Pozyskany zimą zawodnik nie zdobył w Gdańsku punktów i co gorsze, wyglądał na tle rywali naprawdę blado. Reszta zespołu spisuje się jednak bez zarzutu. Zdunek Wybrzeże Gdańsk 39 Cellfast Wilki Krosno 51 Zdunek Wybrzeże Gdańsk: 9. Rasmus Jensen 3+1 (d,1,1,1*,0) 10. Jakub Jamróg 11 (3,3,3,2,0) 11. Wiktor Trofimow 11 (2,3,1,2,3) 12. Thomas Joergensen 1 (1,t,-,-) 13. Adrian Gała 9 (w,2,3,2,0,2) 14. Kamil Marciniec 3+1 (0,2*,1,0,0) 15. Marcel Krzykowski 1 (1,0,-) 16. Piotr Gryszpiński 0 (0) Cellfast Wilki Krosno: 1. Tobiasz Musielak 12 (3,3,2,3,1) 2. Mateusz Szczepaniak 7+1 (2*,1,w,3,1) 3. Vaclav Milik 9 (1,2,2,1,3) 4. Rafał Karczmarz 0 (0,0,-,-) 5. Andrzej Lebiediew 12+1 (3,2,2*,3,2) 6. Franciszek Karczewski 7 (3,1,3,0) 7. Krzysztof Sadurski 3+1 (2*,0,1) 8. Marko Lewiszyn 1+1 (1*)