Trudno dokładnie oszacować, ilu zawodników regularnie bądź okazyjnie sięga po snus, ale niektórzy twierdzą, że prościej jest wskazać tych, co tego nie robią. To wyjątkowo popularna w żużlu używka, która skutecznie zastępuje picie kawy, czy palenie papierosów. Czym jest snus? Snus to nic innego jak używka sporządzona na bazie tytoniu. Stosuje się ją doustnie - umieszczając zazwyczaj za górną wargą, skąd substancje w niej zawarte powoli się uwalniają. Chodzi przede wszystkim o nikotynę, której w snusie jest nawet więcej niż w papierosach. Trudno spotkać żużlowca palącego fajkę, bo przecież momentalnie posądzony zostałby o brak profesjonalizmu i niezdrowy tryb życia. Ze snusem jest inaczej. Być może nawet niektórzy nie zdają sobie sprawy z ilości nikotyny w snunsie, ale liczy się co innego. Zawodnicy stosujący używkę mówią, że to coś, co daje im dodatkowego kopa. Można porównać to z wypiciem nawet kilku kaw. Poza wszystkim snus spokojnie można stosować przed lub nawet w trakcie zawodów. Gdy Benzemę przyłapano ze snusem, była afera W piłce nożnej głośna była sprawa Karima Benzemy, którego przyłapano na korzystaniu ze snusa. To wtedy Fritz Soergel, ekspert od dopingu, powiedział na łamach "Bilda", że choć snus nie jest zabroniony i nie znajduje się na liście substancji zakazanych, to jego używanie jest wątpliwe. - Działa jak narkotyk, ale nie znajduje się na liście substancji zakazanych. Używanie go to typowy przykład szarej strefy w sporcie. Chodzi o to, by uzyskać efekt jak przy stosowaniu dopingu, ale bez ryzyka kary - powiedział Soergel. WADA od jakiegoś czasu zastanawia się nad wprowadzeniem ograniczeń w korzystaniu ze snusa. Wykryto bowiem m.in., że działa on bardziej efektywnie, gdy połączy się go z kofeiną. Skąd wział się snus w żużlu? To zasługa przede wszystkim zawodników ze Skandynawii, bo też snus jest bardzo popularny przede wszystkim w Szwecji. Do jego popularyzacji przyczynił się też w pewnym sensie Tony Rickardsson. Sześciokrotny mistrz świata był zadeklarowanym fanem tej używki. Mówiło się, że stosował ją na potęgę. A inni patrzyli i próbowali kopiować mistrza. W końcu nic tylko uczyć się od najlepszych... Swoją drogą produkcja snusu w Polsce jest zabroniona (wynika to z ustawy o wyrobach tytoniowych wprowadzonych przez Unię Europejską). Żużlowcy nabywają jednak zapasy najczęściej podczas wypraw na mecze ligowe do Szwecji. Ci co nie jeżdżą w tamtejszej lidze, zaopatrują się u kolegów. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata