Jan Kvech jest najsłabszym seniorem w PGE Ekstralidze, a co za tym idzie najniżej sklasyfikowanym zawodnikiem U24. Czech zdobywa poniżej jednego punktu na wyścig. To najsłabsze ogniwo NovyHotel Falubazu, który przecież walczy o utrzymanie. Kibice powoli domagają się zmiany. Domagają się zmiany. "Powinien odpocząć" Kvech w ostatnim tygodniu zanotował dwa poważne upadki. W wyniku tego miała ucierpieć ta sama ręka, którą złamał w ubiegłym roku. Mówi się co najwyżej o stłuczeniu, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie zobaczymy go w najbliższy piątek. - Kvech ma za dużo dzwonów i myślę, że to mu najbardziej przeszkadza. W tej chwili powinien trochę odpocząć od żużla, bo to źle wygląda - mówi nam Leszek Tillinger. W gotowości jest Michał Curzytek, który praktycznie nie przegrywa w rozgrywkach Ekstraligi U24. Ponadto wykorzystał swoją szansę zarówno w Lesznie, jak i w Lublinie, gdzie wyjeżdżał na tor dopiero w drugiej części meczu. Potrafił wyrwać cenny punkt na trasie Damianowi Ratajczakowi oraz pokonać Fredrika Lindgrena na jego torze. Kibice i eksperci są pod wrażeniem progresu, który poczynił w Zielonej Górze. To jedno z kluczowych spotkań. Lepszej okazji nie będzie Zielonogórzanie w piątek zmierzą się z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa. Goście mają swoje problemy, bo do tej pory zdobyli tylko jeden punkt i są na dnie tabeli. Falubaz musi to wykorzystać, bo lepszej okazji do zdobycia punktów na kadrowo lepszym rywalu może już nie być. Tym bardziej w obliczu dramatu, który rozgrywa się w Lesznie, te punkty będą niezwykle cenne. - To będzie dla nich bardzo trudne spotkanie. Nie widzę większych szans Falubazu w tym starciu. Uważam jednak, że obronią się przed spadkiem. Widać zresztą, co się dzieje w Lesznie - kończy.